Akty dywersji na polskiej kolei. Jest decyzja Interpolu

Akty dywersji na polskiej kolei. Jest decyzja Interpolu

Policja opublikowała rysopisy podejrzanych o akty dywersji na kolei
Policja opublikowała rysopisy podejrzanych o akty dywersji na kolei Źródło: Shutterstock / Policja
Interpol zdecydował o wystawieniu czerwonej noty za Jewhenijem Iwanowem i Ołeksandrem Kononowem podejrzanymi o dokonanie aktów dywersji na polskiej kolei. Wniosek w tej sprawie 10 dni temu złożyły polskie służby.

Informację o decyzji przekazał w środę wieczorem w mediach społecznościowych Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji. „Za mężczyznami podejrzanymi o dokonanie w powiecie garwolińskim aktów dywersji na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej wystawiono czerwone noty Interpolu” – napisał. Wniosek w tej sprawie 7 grudnia złożyło Biuro Międzynarodowej Współpracy Komendy Głównej Policji.

twitter

Wcześniej wobec obu mężczyzn wydano Europejskie Nakazy Aresztowania. Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzani działali na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej. Prokuratura postawiła im zarzuty dotyczące odmiany szpiegostwa w postaci sabotażu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym oraz użycia materiałów wybuchowych. Za te czyny grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Akty dywersji na kolei. To ustalili śledczy

Do pierwszego aktu dywersji doszło 15 listopada w miejscowości Mika, gdzie eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła fragment torów kolejowych. Dzień później, w pobliżu stacji Gołąb niedaleko Puław, uszkodzona została sieć trakcyjna. Jeden z pociągów pasażerskich, którym podróżowało 475 osób, musiał gwałtownie hamować. W jednym z wagonów wybita została szyba. Śledczy uznają te działania za skoordynowane.

Po zdarzeniach podejrzani opuścili Polskę. Według ustaleń policji prawdopodobnie udali się na Białoruś. Ich wizerunki i dane zostały opublikowane, a służby apelują o przekazywanie informacji mogących pomóc w ustaleniu miejsca pobytu.

W sprawie zatrzymano także trzecią osobę. Wołodymyr B. usłyszał zarzut pomocnictwa w aktach dywersji. Według prokuratury miał pomagać w rozpoznaniu terenu oraz przygotowaniu miejsc podłożenia materiałów wybuchowych. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.

Czytaj też:
Politycy oburzeni wynikiem głosowania ws. weta. „PiS potulnie podkulił ogon”
Czytaj też:
MON zaproponowało nietypowe rozwiązanie. Społeczność LGBT nie kryje oburzenia

Źródło: Wprost