Rosyjski oficer uciekł z kraju. Opowiedział BBC o torturowaniu Ukraińców

Dodano:
Rosyjscy żołnierze w Chersoniu Źródło: Maksym
Posiadający stopień starszego porucznika Konstantin Jefremow dowodził plutonem 42. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych stacjonującym w Czeczenii. 24 lutego ubiegłego roku znajdował się na Krymie, tuż przy granicy z Ukrainą. Zapewnia, że nawet wysocy rangą dowódcy nie wierzyli w możliwość inwazji. Przekonały ich dopiero odgłosy pracującej artylerii. On sam ruszył do walki 27 lutego.

Jefremow po pierwszej turze odmówił powrotu do Ukrainy. Z Rosji uciekł dzięki pomocy aktywistów z organizacji Gulagu.net, zajmującej się prawami człowieka. Na wolności skontaktował się z dziennikarzami BBC, by opowiedzieć o praktykach stosowanych w armii swojego kraju. Potwierdził powracające co pewien czas doniesienia o stosowanych przez Rosjan torturach.

Tortury w rosyjskiej armii

Opowiedział m.in. o tym, jak jego pułkownik groził ukraińskiemu snajperowi gwałtem. Innym razem jego dowódca kazał ukraińskiemu więźniowi wymienić nacjonalistów ze swojego oddziału. Gdy od zdezorientowanego człowieka usłyszał, że ma przed sobą „żołnierzy piechoty morskiej Sił Zbrojnych Ukrainy”, wpadł we wściekłość i pobił jeńca, wybijając mu kilka zębów.

Ten sam człowiek miał przystawiać schwytanym Ukraińcom pistolet do głowy. W co najmniej jednej sytuacji odliczył do trzech i strzelał blisko głowy, z dwóch stron, nie przestając zadawać pytań ogłuszonym więźniom. Przesłuchania i tortury potrafiły trwać przez tydzień, w dzień i w nocy, czasem po dwa razy dziennie.

Rosyjski porucznik przeprasza Ukraińców

Konstantin Jefremow zapewniał, że nie zabił ani nie zranił osobiście żadnego Ukraińca. Przepraszał jednak, że przyszedł do ich domu z bronią w ręku. – Nie mam nawet moralnego prawa przepraszać Ukraińców. Nie mogę nawet przeprosić za siebie i nie oczekuję, że mi wybaczą. Nigdy nie chcę i nie wezmę udziału w takim szaleństwie – mówił dziennikarzom BBC.

Źródło: BBC
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...