Niemcy wycofują się z ACTA

Niemcy wycofują się z ACTA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na skutek protestów ze strony internautów niemiecki rząd na razie wstrzymuje się z podpisaniem kontrowersyjnej umowy międzynarodowej ACTA obliczonej na usprawnienie ochrony własności intelektualnej. Nie wiadomo, kiedy Niemcy podejmą ostateczną decyzję w tej sprawie.
Do tej pory Berlin deklarował, że ACTA podpisze. Jednak kiedy 26 stycznia w Tokio dokument podpisywano (wtedy zrobiła to także Polska), Niemcy się uchyliły. Urzędnicy tłumaczyli to wówczas względami proceduralnymi. Teraz, po decyzji, że podpisu Berlina na dokumencie na razie nie będzie, niemiecki rząd w ogóle nie komentuje sprawy. Nieoficjalnie niemieccy politycy mówią, że Niemcy mogliby pomóc zatopić ten kontrowersyjny dokument. Nie wiadomo jednak, czy Berlin jedynie nie wstrzymuje się z decyzją do końca lutego, gdy sprawą ACTA ma się zająć Parlament Europejski. Od paru tygodni w kilku europejskich krajach, w tym w Polsce, trwają ostre protesty internautów przeciw ACTA. W założeniu dokument ten ma pomóc w walce z piractwem. Część prawników oraz internauci obawiają się jednak, że w rzeczywistości porozumienie może służyć głównie wielkim koncernom muzycznym do walki z serwisami oferującymi muzykę w sieci, uniemożliwić wymianę informacji i przyczynić się do ograniczenia wolności słowa w internecie. Wskutek ostrych protestów premier Donald Tusk zapowiedział, że do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości narosłych wokół porozumienia nie będzie jego ratyfikacji (co oznacza, że zapisy ACTA na razie nie wejdą w życie).