Za droga woda dla 40 proc. Polaków?

Za droga woda dla 40 proc. Polaków?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeżeli w Polsce nie powstanie strategia modernizacji infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, to w 2015 r. 40 proc. Polaków nie będzie prawdopodobnie stać na opłacenie rachunków za wodę - uważa prezes IGWP Stanisław Drzewiecki.

"Perspektywa roku 2015 jest nieciekawa. Okazuje się, że aż 40 proc. społeczeństwa Polski przekroczy próg dochodu rozporządzalnego, czyli będzie poza możliwością zapłacenia rachunków za wodę i ścieki" - zaznaczył podczas wtorkowej konferencji prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.

Dochód rozporządzalny to pieniądze, które zostają w gospodarstwie domowym po opłaceniu wszystkich stałych i koniecznych wydatków - jest to gotówka, którą zarządzamy płacąc za wszelkie pozostałe produkty, czyli usługi. W przypadku wody, wskaźnik dochodu rozporządzalnego mówi, jaki procent dochodu jest wydawany na wodę.

W krajach Unii Europejskiej przyjmuje się, że jeśli wynosi on do 4 proc., to jest możliwy do opłacenia przez większość gospodarstw domowych. Jak podał Drzewiecki, w Polsce obecnie ten wskaźnik waha się, w zależności od miasta i regionu, od 3 do 4 proc.

Prezes Izby Gospodarczej wyjaśnił, że Polska, przystępując do Unii Europejskiej zobowiązała się do spełnienia wymagań dyrektyw dotyczących oczyszczania ścieków komunalnych w terminach i okresach zapisanych w Traktacie Akcesyjnym. Oznacza to, że do końca 2015 r. wszystkie aglomeracje w Polsce muszą być wyposażone w systemy kanalizacji zbiorczej i oczyszczalnie ścieków.

Jak poinformował Drzewiecki, Traktat wymusza na Polsce ponadto przeprowadzenie gruntownej modernizacji istniejących instalacji wodno-kanalizacyjnych i wypełnienie europejskich norm czystości wody - zarówno tej, którą pijemy, jak i tej, która wychodzi z oczyszczalni. Inwestycje te są częściowo finansowane ze środków UE, w pozostałym wymiarze - z opłat za wodę i ścieki (czyli są pokrywane przez odbiorców wody).

W opinii prezesa, Polska cierpi na brak strategicznego zarządzania modernizacją infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, a tym samym nie wywiązuje się ze zobowiązań zawartych w traktacie. "Narazi nas to na surowe kary ze strony UE" - podkreślił.

Zdaniem prezesa, Polska podjęła się bardzo dużego zobowiązania, które ma być zrealizowane w zbyt krótkim czasie. Nadmierny popyt na rynku budowlanym (wynikający choćby z inwestycji związanych z Euro 2012) spowodował duży wzrost cen zarówno usług, jak i materiałów budowlanych. W efekcie wzrosły planowane koszty inwestycji. Ponieważ jednak kwota dotacji z UE jest stała, o brakujące pieniądze należy powiększyć wkład własny (czyli podnieść opłaty za wodę dla gospodarstw domowych). Jak wyjaśnił Drzewiecki, przez to cena wody może wzrosnąć w najbliższych latach kilkakrotnie.

W opinii Drzewieckiego, w Polsce należy przeprowadzić ponowną alokację (rozdział) funduszy unijnych, co mogłoby skutkować przeniesieniem pieniędzy z projektów, które nie będą, bądź nie mogą być realizowane (np. ze względu na ograniczenia prawne lub środowiskowe) na projekty w obszarze ochrony środowiska. Prezes zaznaczył, że w ten sposób można byłoby zbilansować finansowanie inwestycji w środowisko, czyli zwiększyć udział środków unijnych, a zmniejszyć udział wkładu własnego.

pap, em