Grad doniósł do prokuratury na TVP

Grad doniósł do prokuratury na TVP

Dodano:   /  Zmieniono: 
A.Jagielak/Wprost 
TVP manipulowała wynikiem finansowym spółki, sztucznie go zaniżając o ponad 100 mln zł - uważa minister skarbu Aleksander Grad. Minister złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Utworzenie rezerw było legalne - odpowiada telewizja publiczna.

Do manipulowania wynikiem finansowym TVP miało dojść poprzez tworzenie nieuzasadnionych - według resortu - rezerw finansowych na potrzeby toczonych przez TVP procesów.

Stanowisko TVP
TVP SA po godz. 19 odpowiedziała na zawiadomienie MSP do prokuratury oświadczeniem. "Minister Grad po raz kolejny swoimi działaniami godzi w dobre imię spółki, naruszając tym samym interesy gospodarcze Telewizji Polskiej na  niezwykle konkurencyjnym rynku mediów" - napisała rzeczniczka telewizji Aneta Wrona.

Według tego oświadczenia zarząd TVP SA mając na względzie z jednej strony jej bezpieczeństwo (w szczególności, z uwagi na fakt, że jest to spółka w całości należąca do Skarbu Państwa) z drugiej zaś, bardzo dużą niepewność co do wyniku rozstrzygnięcia spraw abonamentu, podjął decyzje o zawiązaniu rezerw, które były w pełni uzasadnione i tworzone zgodnie z ustawą o rachunkowości.

"Środki przeznaczone na rezerwy pozostają w spółce na oprocentowanym koncie i  nie mają żadnego wpływu na sytuację finansową TVP" - napisała Aneta Wrona. Dodała, że rezerwy tworzone przez TVP S.A. "dotyczą toczących się spraw sądowych popartych negatywnymi decyzjami urzędu skarbowego lub pozwami sądowymi. Żadna z  rezerw nie została założona bez podania konkretnego uzasadnienia, bez wystąpienia zagrożenia i bez wymaganej dokumentacji".

Co wynika z audytów MSP?
Zawiadomienie do prokuratury jest efektem dwóch audytów, które na zlecenie MSP przeprowadzono w TVP. Wyniki drugiego, uzupełniającego audytu wpłynęły do  resortu w ubiegły piątek.

"Z tego dokumentu wynika, że w TVP mieliśmy do czynienia z zaniżeniem wyników spółki na ponad 100 mln zł. Jest to związane z tworzeniem rezerw finansowych, które w ocenie ministerstwa są niezgodne z prawem" - powiedział rzecznik ministerstwa SP Maciej Wewiór.

Dodał, że nie może mówić o szczegółach audytu, gdyż podobnie jak poprzedni został on na wniosek TVP utajniony. "Zwrócimy się do Rady Nadzorczej TVP o  odtajnienie tego dokumentu, tak by wszyscy mogli się z nim zapoznać" - dodał rzecznik.

Komentarz Grada
Szef resortu Aleksander Grad komentując tę sprawę dla "Gazety Wyborczej" powiedział, że "w imię wojny z rządem PO-PSL zarząd TVP próbował manipulować wynikiem finansowym spółki, by zaniżyć zyski".

"Chodziło o to, żeby pokazać w jak kiepskiej sytuacji finansowej jest TVP, co  nie było prawdą. Winię za tę sytuację głównie prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego, bo to on ma największy wpływ na to, co dzieje się w spółce. Tak upolitycznionego prezesa publiczna telewizja jeszcze nie miała" - powiedział Grad.

"Szczególnie szkodliwa dla wyników finansowych TVP S.A. jest kampania propagandowa przeciw mediom publicznym (głównie w kwestii zniesienia abonamentu radiowo-telewizyjnego), prowadzona od miesięcy przez polityków koalicji rządzącej. Niestety jedną z głównych ról w tym spektaklu odgrywa minister Grad, pełniący nadzór właścicielski nad TVP i Polskie Radio" - napisała rzeczniczka TVP.

Podkreśliła ona, że w związku ze specyficznym charakterem mediów publicznych, TVP nie odprowadza w jakiejkolwiek formie zysku do właściciela, czyli Skarbu Państwa. "Tworzenie rezerw zgodnie z ustawą o rachunkowości nie ma wpływu na  wysokość zobowiązań spółki. Rezerwy nie uszczuplają płaconych przez TVP S.A. podatków. Nie mogą też uszczuplać też dywidendy, bo spółka jej nie wypłaca" -  napisała rzeczniczka TVP.

Aneta Wrona podkreśliła, że środki przeznaczone na rezerwy pozostają w spółce na oprocentowanym koncie i nie mają żadnego wpływu na sytuację finansową TVP.

Co na to Urbański?
Prezes TVP Andrzej Urbański w wywiadzie dla najnowszego "Gościa Niedzielnego" powiedział, że rezerwa była niezbędna, ponieważ "zastał spółkę w kilku procesach sądowych. W tym jeden bardzo poważny, bo odbywa się przed sądami amerykańskimi (w sprawie sprzedaży sygnału TV Polonia w USA)".

Środowe zawiadomienie do prokuratury jest kolejnym, jakie złożono na  działalność zarządu TVP. Poprzednie złożył w kwietniu szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Mówił on wtedy - powołując się na tajny raport z pierwszego audytu spółki wykonanego przez firmę Ernst&Young - że ten audyt wskazuje na  "ogromne nieprawidłowości w funkcjonowaniu telewizji publicznej".

W efekcie tego zawiadomienia Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada sprawę organizacji w latach 2006-07 przetargu na satelitarny multipleks dla cyfrowej TVP. Śledztwo toczy się w sprawie działania na szkodę spółki. Kodeks spółek handlowych przewiduje za to karę do 5 lat więzienia. Śledztwem objęto też sprawę dzierżawy transpondera telekomunikacyjnego i zawarcia w 2002 r. aneksu do umowy na wykorzystanie audycji TVP Polonia zawartej z inną spółką.

ND, PAP