Eurodeputowani poparli pakiet klimatyczno-energetyczny

Eurodeputowani poparli pakiet klimatyczno-energetyczny

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Photos.com 
Eurodeputowani masowo poparli uzgodniony na ubiegłotygodniowym szczycie UE pakiet klimatyczno- energetyczny, dzięki któremu Unia Europejska stanie się światowym liderem walki z ociepleniem klimatu.

Sześć aktów legislacyjnych (cztery dyrektywy, jedna decyzja i  rozporządzenie), z których składa się pakiet, poddano pod głosowanie osobno. Za  każdym razem poparcie eurodeputowanych było przygniatające - wynosiło około 600 europosłów z nieco ponad 700 głosujących.

Choć pakiet dotyczy tak wrażliwych politycznie i skomplikowanych technicznie spraw, został przyjęty przez Parlament Europejski (PE) już pierwszym czytaniu. To rzadkość w długim na ogół procesie decyzyjnym UE.

Wielu eurodeputowanych nie kryło zresztą krytyki wobec tempa pracy, narzuconego kalendarzem międzynarodowych konferencji w sprawie klimatu. UE chciała pokazać światu przykład, przyjmując najbardziej rygorystyczne normy walki z ociepleniem klimatu. "To wyjątek, obiecuję, że będziemy pracować w  przyszłości normalną procedurą dwóch czytań, tak by głos Parlamentu Europejskiego był wystarczająco słyszalny" - powiedział szef PE Hans-Gert Poettering.

Eurodeputowany PO Jerzy Buzek, od początku zaangażowany w sprawy pakietu, cieszył się z wyniku głosowania. "PE zatwierdził stworzenie wspólnotowej polityki ochrony środowiska, uwzględniając polskie poprawki do oryginalnej propozycji Komisji Europejskiej" - powiedział.

Zaznaczył, że udział w negocjacjach pakietu miał także Parlament Europejski. "Polscy deputowani potrafili udowadniać i przekonywać innych, że to, co jest dobre dla Polski, jest również dobre dla Europy - powiedział. - Uzyskany wynik w  pełni uwzględnia specyfikę systemów energetycznych poszczególnych krajów, w tym zawiera najważniejsze postulaty Polski".

Celem pakietu klimatyczno-energetycznego jest zmuszenie krajów UE do  "zielonej rewolucji" w przemyśle i energetyce: odejścia od wysokoemisyjnego węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz oszczędności energii.

W skrócie pakiet określa się "3 x 20": ograniczenie emisji CO2 o 20 proc. do roku 2020, a  także zmniejszyć zużycie energii o 20 proc. oraz wzrost zużycia energii ze  źródeł odnawialnych w UE z obecnych 8,5 do 20 proc.

Pozytywny wynik głosowania nie był niespodzianką. Natychmiast po  czwartkowo-piątkowym szczycie unijnym, na którym przywódcy osiągnęli porozumienie w sprawie pakietu, rozpoczęły się konsultacje francuskiego przewodnictwa UE z negocjatorami z PE z najważniejszych grup politycznych. W  sobotę ogłoszono porozumienie co do ostatnich szczegółów pakietu.

Nie zgłoszono dodatkowych poprawek, ponad te zgodne z kompromisem ze szczytu. Gdyby eurodeputowani zdecydowali się wnieść nowe poprawki, pakiet musiałby przejść do drugiego czytania, co otworzyłoby z powrotem pole do zażartych negocjacji między krajami członkowskimi.

Zdaniem większości PE pakiet gwarantuje równowagę między koniecznością troski o środowisko a interesami przemysłu.

Jedynie frakcja Zielonych nie szczędziła słów krytyki wobec ustępstw, na  jakie poszedł francuski prezydent Nicolas Sarkozy, negocjując pakiet z Warszawą, Rzymem, a zwłaszcza broniącym interesów niemieckiego przemysłu Berlinem.

"W sprawie klimatu byliśmy silni, ale ostatecznie cel 3x20 został wyparty interesami gospodarki 4X4 (samochód z napędem na cztery koła)" - oświadczył eurodeputowany Zielonych Daniel Cohn-Bendit.

Podstawowy cel pakietu, zaproponowanego przez Komisję Europejską w styczniu br., to redukcja CO2 o 20 proc. w roku 2020 w porównaniu do 1990 r. UE jest gotowa do redukcji emisji nawet o 30 proc., jeśli w ramach nowego, globalnego porozumienia post-Kioto inne kraje zobowiążą się do porównywalnego wysiłku.

Głównym narzędziem ograniczania emisji gazów cieplarnianych będzie rozwijany, istniejący już unijny system handlu emisjami (ETS). Od 2013 roku zakłady przemysłowe będą musiały kupować prawa do emisji na specjalnych aukcjach; w  obecnym systemie są one przyznawane za darmo. Lecz na wniosek Niemiec energochłonnym branżom przemysłu przyznano wiele bezpłatnych uprawnień. Na  zasadzie wyjątku elektrownie w Polsce i innych uboższych krajach też będą mogły korzystać z bezpłatnych uprawnień: maksymalnie 70 proc. w latach 2013-2019. W  2020 r. obowiązek zakupu ma objąć 100 proc. uprawnień.

Pieniądze z aukcji trafią do budżetów narodowych i mają służyć finansowaniu inwestycji przyjaznych środowisku. By dodatkowo zrekompensować koszty proekologicznych inwestycji biedniejszym krajom UE, powstanie specjalny mechanizm solidarności, odpowiadający 12 proc. całej puli uprawnień.

Polska szacuje, że w latach 2013-2020 dostanie z niego 60 mld zł.

Obowiązkowa redukcja emisji będzie też dotyczyła transportu lotniczego, odpowiadającego za 3 proc. emisji CO2 w UE. Od 2012 roku linie lotnicze będą musiały kupować na aukcjach 15 proc. praw do emisji. Stopniowo od 2012 roku mają też być zmniejszane emisje CO2 przez nowo produkowane samochody - z obecnej średniej 158 do 130 g/km. Limit emisji w roku 2020 ma wynieść 95 g/km.

Pakiet po przegłosowaniu przez Parlament Europejski będzie musiał być jeszcze formalnie przyjęty przez ministrów krajów członkowskich UE.

ab, pap, ND