Giełdy w USA rosły czwartą sesję z rzędu

Giełdy w USA rosły czwartą sesję z rzędu

 
Ostatnia sesja w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych zakończyła się niewielkimi wzrostami i była to czwarta wzrostowa sesja z rzędu.

W ciągu dnia indeksy zeszły co prawda pod kreskę, gdyż część inwestorów zdecydowała się zrealizować zyski po mocnych zwyżkach, ale dość szybko do głosu powrócili kupujący akcje. Potwierdza to, że rynek obecnie znajduje się zdecydowanie po stronie byka.

Chęć do zamykania pozycji w piątek to charakterystyczna cecha giełdy w USA w ostatnim czasie. Inwestorzy boją się zostawać z akcjami na weekend, obawiając się, że w tym czasie napłyną negatywne informacje.

Również w ten weekend na rynek mogą trafić informacje, które będą miały duży wpływ na nastroje w nadchodzącym tygodniu.

Ministrowie finansów i prezesi banków centralnych z dwudziestu najbardziej uprzemysłowionych krajów spotykają się w piątek i w sobotę, a prezes Fed Ben Bernanke ma udzielić w niedzielę wywiadu dla telewizji CBS.

Na zamknięciu w piątek Dow Jones Industrial wzrósł o 0,75 proc. do 7.223,98 pkt.

Nasdaq Comp. zwyżkował o 0,38 proc. do 1.431,50 pkt.

S&P 500 wzrósł o 0,77 proc. do 756,55 pkt.

Wyraźnie rosły w piątek akcje spółek oferujących usługi medyczne. Nieco mniejsze zwyżki objęły akcje firm finansowych, paliwowych i technologicznych, które w poprzednich dniach były liderami wzrostów.

Akcjom banków w dalszym ciągu pomagają wypowiedzi prezesów największych z nich, w tym Citigroup, Bank of America i JP Morgan Chase, że początek 2009 roku jest dla nich zyskowny i nie będą one już potrzebować dodatkowej pomocy finansowej, aby wyjść z problemów.

Pomimo pojawiających się promyków nadziei, analitycy jeszcze są dalecy od deklarowania, że najgorsze jest już za nami.

"Cały czas musimy zachowywać daleko idącą ostrożność, gdyż jakakolwiek negatywna informacja może diametralnie odmienić nastroje na rynku" - powiedział Joe Arnold z Dawson Wealth Management.

Kolejny dzień mocno rosły akcje General Motors. Tym razem zyskały na wartości prawie 25 proc. W ostatnim czasie spółkę tę podtrzymywały przy życiu kolejne zastrzyki gotówki płynące ze strony amerykańskiego rządu. Tymczasem prezes spółki oświadczył, że General Motors nie będzie potrzebował dodatkowej pomocy w postaci 2 mld USD pożyczki, o którą wcześniej się ubiegał.

Z danych makroekonomicznych, które napłynęły w piątek uwagę zwracał wstępny indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan.

Wzrósł on nieoczekiwanie w marcu do 56,6 pkt z 56,3 pkt na koniec lutego. Analitycy spodziewali się wskaźnika na poziomie 55 pkt.

ND, PAP