Bronisław Komorowski podkreślił, że sprawy poruszone w liście do premiera "są w jakiejś mierze adresowane do opinii publicznej". - List dotyczy istotnej sprawy, jaką są spodziewane nowe regulacje ustawowe dotyczące funkcjonowania OFE. Z mojego punktu widzenia, przy docenieniu wagi problemu, jakim jest szukanie rozwiązań, które by pozwoliły na zmniejszenie deficytu budżetowego, sprawą zasadniczą jest to, by nie stracić z oczu potrzeby zmian w całości systemu emerytalnego - zaznaczył prezydent. - Chodzi o to, by każda wprowadzana zmiana, także ta planowana w tej chwili przez rząd, a związana z OFE, zbliżała nas do odpowiedniego zabezpieczenia materialnego Polaków na starość - powiedział. - W liście do premiera, jeszcze na etapie rządowych prac nad projektem, zwracam uwagę na parę kwestii, w tym na potrzebę zagwarantowania w nowych rozwiązaniach porównywalnych do poprzednich warunków ubezpieczonym i przyszłym emerytom - podkreślił Komorowski.
Jak wyjaśnił, "chodzi o to, by była pełna jasność co do tego, że nie następuje w żadnym stopniu pogorszenie warunków ubezpieczonym". - Chodzi tu w szczególności o problem, mam nadzieję, że to znajdzie swój pozytywny finał, dziedziczenia składek po osobach ubezpieczonych, a także kwestię podziału składek między małżonków w przypadku rozpadu małżeństwa - podkreślił Komorowski. W ocenie prezydenta, te sprawy "żywo interesują dzisiaj wszystkich ubezpieczonych". Komorowski zwrócił też uwagę na "zasadniczą sprawę, jaką jest zagwarantowanie odpowiednio wysokiej waloryzacji składek wpłacanych na indywidualne subkonto w ZUS-ie", co jest "kluczem do odpowiednio wysokiej emerytury". - Celem wszystkich działań, także tego podejmowanego obecnie przez rząd ws. OFE, ale i tych, które będą w przyszłości, powinno być zagwarantowanie godziwych emerytur w przyszłości - podkreślił prezydent. Jak dodał, "wszyscy o tym wiemy, że jeśli nic nie zrobimy, to poziom emerytur może być zagrożony".
OFE - według propozycji rządowej - dostaną początkowo 2,3 proc., docelowo - w 2017 r. - 3,5 proc. Reszta składki ma trafiać na indywidualne konta, zarządzane przez ZUS.
Według prezydenta, zanim przeprowadzone zostaną głębsze zmiany w systemie ubezpieczeń, "musi odbyć się debata publiczna, musi zostać podjęta próba znalezienia wspólnego mianownika pomiędzy siłami politycznymi, środowiskami zainteresowanymi problemami emerytów, tj. związkami zawodowymi".pap, ps