Oettinger na konferencji podsumowującej dwudniowe spotkanie nieformalnej Rady ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii - Energia (TTE-Energy) w ramach polskiego przewodnictwa w Radzie UE, mówił, że przedstawił ministrom "surową" jeszcze koncepcję rozbudowy sieci europejskich w kierunku sieci paneuropejskiej.
"Czas na połączenie"
- Wszystkie państwa członkowskie powinny być zintegrowane z rynkiem energetycznym. Nie może być tzw. "wysp" energetycznych, jak w tej chwili. Musimy mieć możliwości produkowania energii tam, gdzie jest to najkorzystniejsze i przesyłania jej do miejsc, gdzie konsumuje się jej najwięcej. Chcemy sprawić, że sieci elektryczne i gazowe będą docierać wszędzie. Inwestowaliśmy dotychczas w pojedyncze duże projekty, przychodzi czas na ich połączenie - mówił komisarz.
Jak zaznaczył Oettinger, jednym z najważniejszych propozycji KE będzie przyspieszenie procedur projektowania i budowy sieci przesyłowych przy jednoczesnym poszanowaniu praw właścicieli, wspólnot czy też interesów lokalnych. - W tej chwili duży projekt infrastrukturalny to 10-12 lat, a w procedury angażowane są najważniejsze instytucje państwowe - mówił.
"Inteligentne współfinansowanie"
Jak zaznaczył, większość nowych sieci powinna zostać sfinansowana z opłat przesyłowych, które w końcu ponosi konsument. - Jednakże są też plany budowy sieci, leżących we wspólnym, europejskim interesie, ale ze względu np. na peryferyjne położenie, małą liczbę odbiorców w ten sposób nie są w stanie się sfinansować. Dlatego przygotowaliśmy propozycję tzw. inteligentnego współfinansowania poprzez subsydia, obligacje projektowe i inne instrumenty - podkreślił Oettinger.
Wskazywał również na konieczność koordynacji działań, zwłaszcza w kontekście decyzji Niemiec o rezygnacji z energii atomowej. - Była to suwerenna decyzja państwa niemieckiego i jeżeli rzeczywiście Niemcy w ciągu 10 lat zrezygnują z eksploatacji elektrowni atomowych, oznaczać to będzie zniknięcie z rynku ok. 5 proc. energii elektrycznej. Poprzez koordynację chcemy zapewnić odpowiedni potencjał produkcji i dlatego dziś zaproponowaliśmy stworzenie odpowiedniej komisji koordynacyjnej z udziałem przedstawicieli państw członkowskich, KE, operatorów sieci przesyłowych oraz urzędów regulacyjnych - powiedział.
"Więcej dywersyfikacji"
Komisarz dodał, że uczestnicy spotkania byli jednomyślni, co do wzrostu roli gazu w produkcji energii. - Aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw, będziemy dalej realizować dywersyfikację źródeł i szlaków przesyłowych, korzystać z zasobów lokalnych i budować terminale LNG - mówił Oettinger. Podkreślał też, że Unię wkrótce czeka decyzja, co do ilości surowców, jakich będzie potrzebować z rejonu Morza Kaspijskiego. - Kraje takie jak Azerbejdżan czy Turkmenistan potrzebują decyzji europejskiej i oczekują, że UE będzie wspólnie dyskutować z nimi o dostawach - zaznaczył komisarz.
Pawlak: sieć przesyłowa jest najważniejsza
Jak mówił z kolei reprezentujący Polskę wicepremier Waldemar Pawlak, dla dobrego systemu energetycznego najważniejsza jest sieć przesyłowa. - Jeżeli sieć europejska będzie pozwalała transportować energię z dowolnego miejsca do odbiorcy, to system taki będzie odporny na zaburzenia i bezpieczny. Taka sieć daje też suwerenność i podmiotowość w kwestii, na jakie źródła energii decyduje się dany kraj - podkreślił.
Dodał, że dyskusja pokazała potrzebę koordynacji polityki energetycznej na różnych poziomach, od informacji, przez rozwiązania legislacyjne, poprzez sztywne mechanizmy związane z finansowaniem, aż po koordynację organizacyjną przy konkretnych projektach. - W projekcie takim jak gazociąg Nabucco widać potrzebę silnego przywództwa jakiegoś kraju bądź firmy, bo przy wielu partnerach czasami brakuje determinacji, by taki projekt zrealizować - powiedział Pawlak.
Na spotkaniu we Wrocławiu oprócz ministrów z państw UE byli też przedstawiciele krajów spoza Unii, ale należących do EFTA: Norwegii i Islandii, oraz członków Wspólnoty Energetycznej: Albanii, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Macedonii, Gruzji, Kosowa, Mołdowy, Czarnogóry i Turcji.
zew, PAP