Lubelskie: strajk w Zakładach Azotowych trwa

Lubelskie: strajk w Zakładach Azotowych trwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowy zarządu Zakładów Azotowych Puławy z protestującymi związkowcami w sprawie podwyżek płac nie przyniosły porozumienia (fot. PAP/Wojciech Pacewicz) 
Rozmowy zarządu Zakładów Azotowych Puławy z protestującymi związkowcami w sprawie podwyżek płac nie przyniosły porozumienia. Szósty dzień związkowcy prowadzą okupację zakładu, bez przerywania produkcji.
Protestujący związkowcy żądają 15-proc. podwyżki, na którą zarząd się godzi. Spór dotyczy sposobu podziału tych środków na poszczególne grupy pracowników. Zarząd chce wprowadzić nowy taryfikator płac i  premii, ale związkowcy uważają, że proponowany system znacznie podwyższa wynagrodzenie najlepiej zarabiającej kadrze zarządzającej natomiast zbyt mało pracownikom produkcji oraz niższej i średniej administracji.

- Termin kolejnych rozmów nie został jeszcze wyznaczony - powiedział rzecznik prasowy Zakładów Azotowych w Puławach Grzegorz Kulik. Jak dodał, w proteście uczestniczyło 260 osób. - Zarząd odmówił rozmowy na temat postulatów związkowców, godził się tylko na rozmowę o swojej propozycji podziału środków na podwyżki. Strajk okupacyjny trwa. Bierze w nim udział około 300 osób - powiedział rzecznik prasowy Komitetu Strajkowego Wojciech Pokora.

Protest do skutku

Protest od 17 marca prowadzą dwa związki zawodowe (spośród sześciu działających z spółce), które od sierpnia ubiegłego roku są w sporze zbiorowym z zarządem. Największa grupa pracowników uczestniczyła w proteście w  poniedziałek - według związkowców było to 530 osób, według władz spółki -  360 osób, czyli ok. 10 proc. całej załogi puławskich zakładów. Protest, który związkowcy nazywają strajkiem okupacyjnym, polega na  tym, że na terenie Zakładów pozostają pracownicy, którzy zakończyli pracę na kolejnych zmianach. Gromadzą się oni w kilkunastu wyznaczonych pomieszczeniach – np. świetlicach czy salach konferencyjnych - w  poszczególnych budynkach Zakładów, w których pracują. Mają karimaty i  śpiwory; dostarczane jest im jedzenie.

Praca w Zakładach odbywa się na trzy zmiany, przez całą dobę i  wszystkie dni tygodnia; instalacje obsługiwane są przez pięć zmieniających się brygad pracowników. Związkowcy domagają się 15-proc. podwyżki płac, z wyrównaniem od czerwca ubiegłego roku.

Podwyżka? Tak, ale z nowym taryfikatorem

Zarząd puławskich zakładów zgadza się na podwyżkę, ale chce ją połączyć z wprowadzeniem nowego taryfikatora płacowego oraz nowego regulaminu premiowania. Władze spółki chcą rozdysponować środki z  podwyżki w ten sposób, że 6 proc. otrzymaliby wszyscy pracownicy, a  kolejne 4 proc. pracownicy, którzy otrzymują niższe wynagrodzenie skalkulowane według starego taryfikatora. Pozostałe 5 proc. podwyżki przeznaczone byłoby na fundusz premiowy i miałoby być wypłacane w ramach nowego sytemu motywacyjnego. Podwyżka i nowe regulacje mogłyby być wprowadzone od nowego roku obrachunkowego, czyli od lipca bieżącego roku.

Protestujące związki chcą, żeby wszyscy dostali 6 proc. podwyżki, a  pracownicy wynagradzani gorzej według starego taryfikatora - 9 proc. Porozumienie w sprawie regulacji płacowych podpisały już cztery z  sześciu działających w spółce organizacji związkowych. Spór zbiorowy z  zarządem Zakładów prowadzą Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy oraz Społeczny Związek Zawodowy Pracowników ZA Puławy. Pozostałe cztery związki działające w zakładach nie przyłączyły się do  sporu. Puławskie zakłady zatrudniają ok. 3,3 tys. pracowników. Średnia płaca wynosi ok. 5 tys. zł. Za rok obrotowy 2010/2011 zakłady miały 226 mln zł zysku.

ja, PAP