Bruksela nie chce ACTA - ZAiKS się martwi. "Musimy do tej sprawy wrócić"

Bruksela nie chce ACTA - ZAiKS się martwi. "Musimy do tej sprawy wrócić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja PE zarekomendowała odrzucenie umowy ACTA (fot. EPA/OLIVIER HOSLET/PAP) 
Dyrektor generalny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS Krzysztof Lewandowski uważa, że efektem odrzucenia przez PE umowy ACTA będzie "niemożność dochodzenia za granicą naruszeń prawa autorskiego". 21 czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego (INTA) zarekomendowała PE odrzucenia umowy ACTA.
- Wewnątrz UE ta umowa niewiele by zmieniała, miałaby ona duże znaczenie dla poszanowania praw własności intelektualnej w reszcie świata. Nie mamy odpowiednich narzędzi do tego, aby ścigać naruszenia praw twórców z Europy poza nią. Konwencja berneńska nie jest wystarczająca - tłumaczył Lewandowski. Dodał, że wynika to z tego iż "obecne przepisy nie gwarantują twórcom ich praw w obszarze rozpowszechniania internetowego". - Tu są problemy, bo nie wszystkie ustawodawstwa na świecie mają tak rozwinięty system ochrony prawa autorskiego jak w UE - wyjaśnił.

- Sprawa ACTA musi powrócić. Internauci mają obawy, ale inną sprawą jest ochrona własnego rynku intelektualnego. Stany Zjednoczone i Europa przodują w innowacyjności i to jest przedmiot zainteresowania tych, którzy przodują w produkcji, mają tanią siłę roboczą. Oni sami nie wymyślają, oni chętnie produkują to, co wymyśliły Ameryka i Europa. ACTA była próbą zabezpieczenia przed bezprawnym korzystaniem tego, co tu się wymyśli - podkreślił dyrektor ZAiKS-u. - Wiemy dzisiaj, że nie jest trudno kupić maszynę, ale trudno jest wymyślić nową maszynę. To, co jest najcenniejsze, to nowe technologie, nowe sposoby organizacji, nowe leki, wynalazki. Pomysłodawcy ACTA chcieli bronić innowacyjności. Widać, że nie wszyscy do końca to zrozumieli - dodał Lewandowski.

PAP, arb