Chicago: nauczyciele chcą klimatyzatorów, burmistrz ich pozywa

Chicago: nauczyciele chcą klimatyzatorów, burmistrz ich pozywa

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Chicago strajkuje ok. 29 tysięcy nauczycieli i personelu pomocniczego (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Burmistrz Chicago Rahm Emanuel zwrócił się do sądu o interwencję w sprawie trwającego od ponad tygodnia strajku nauczycieli szkół publicznych w tym mieście. Władze Chicago są bardzo rozczarowane decyzją związku zawodowego nauczycieli (Chicago Teachers Union - CTU), który postanowił kontynuować pierwszy od 25 lat strajk.
Pomimo osiągnięcia pod koniec ubiegłego tygodnia wstępnego porozumienia z kuratorium chicagowskich szkół publicznych (CPS) związkowcy z CTU zdecydowali się przedłużyć przerwę w pracy co najmniej do 19 września. CTU nie może od miesięcy dojść do porozumienia z władzami miasta w sprawie reform systemu oświaty forsowanych przez burmistrza miasta Rahma Emanuela, byłego szefa kancelarii Białego Domu.

Burmistrz Emanuel utrzymuje, że strajk prawie 29 tys. nauczycieli i personelu pomocniczego jest nielegalny, bo naraża bezpieczeństwo i zdrowie ponad 350 tysięcy uczniów miejskich szkół publicznych. Zgodnie z zapowiedzią burmistrza prawnicy reprezentujący władze miasta rankiem 17 września złożyli w sądzie okręgowym hrabstwa Cook wniosek o nakazanie nauczycielom ze związku CTU powrót do pracy. "Strajk uniemożliwia uczniom pobieranie nauki oraz otrzymywanie innych niezbędnych usług, jak właściwe posiłki, bezpieczne pomieszczenie w godzinach szkolnych czy niezbędna opieka dla uczniów niepełnosprawnych" - czytamy w pozwie. Władze Chicago powołują się też na prawo stanu Illinois zakazujące nauczycielom strajkowania w sprawach innych niż kwestie płacowe.

Brak zgody na zmianę systemu oceny pracy oraz proponowanych zasad zwalniania i przyjmowania nauczycieli to sporne punkty negocjowanego kontraktu. Strajkujący związkowcy podkreślają, że walczą też o poprawę warunków w szkołach - domagają się m.in. mniejszych klas oraz zainstalowania klimatyzatorów we wszystkich szkołach. Na zwołanym 16 września zgromadzeniu prawie 800 delegatów CTU nie doszło do głosowania nad porozumieniem osiągniętym w negocjacjach z chicagowskim kuratorium. Delegaci uznali, że potrzebują więcej czasu na przeanalizowanie porozumienia i przedłużyli strajk o kolejne dni. Tymczasem przewodniczący zarządu CPS David Vitale reprezentujący w negocjacjach władze miasta uznał, że nie są to zagadnienia, których nie można by negocjować po powrocie uczniów do nauki. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, że po dziesięciu miesiącach negocjacji i osiągnięciu sprawiedliwego porozumienia związek CTU zdecydował się kontynuować strajk - podkreślił Vitale.

Na czas strajku nauczycieli kuratorium CPS wyznaczyło 147 szkół na terenie Chicago, w których odbywają się sześciogodzinne zajęcia zastępcze. Dzieciom zapewniana jest opieka i wydawane są posiłki. Do 675 szkół publicznych uczęszcza około 402 tys. dzieci. Część tych placówek to szkoły społeczne (charter schools), których nauczyciele nie przystąpili do trwającego od 10 września strajku.

PAP, arb