"Rostowski nie walczy z bezrobociem, bo ukrywa dług"

"Rostowski nie walczy z bezrobociem, bo ukrywa dług"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marcin Korolec i Jacek Rostowski (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
Ruch Palikota zaapelował do ministra finansów Jacka Rostowskiego, by ten "przestał uprawiać kreatywną księgowość" i uruchomił pieniądze z Funduszu Pracy na walkę z bezrobociem. Według Łukasza Gibały (z Ruchu Palikota) szef resortu finansów nie robi tego, by obniżyć wskaźnik zadłużenia publicznego.
- W tym momencie mamy 6 mld zł na kontach Funduszu Pracy, które leżą bezczynnie, dlatego że minister Rostowski robi wszystko, by w Polsce był jak najniższy pułap zadłużenia publicznego - przekonywał Gibała. Poseł zaznaczył, że poziom długu publicznego oblicza się, odejmując środki przechowywane na kontach funduszy celowych, m.in. Funduszu Pracy. - W związku z tym dzięki temu, że minister finansów tych środków nie uruchamia - choć powinien to zrobić na mocy ustawy - ma niższy dług publiczny i może się pochwalić tym, że nie przekroczył progu 55 proc. - powiedział polityk Ruchu Palikota. W jego opinii jest to rodzaj "kreatywnej księgowości, a przy okazji obchodzenia ducha tej ustawy, która powołuje Fundusz Pracy".

Gibała podkreślił, że środki gromadzone w Funduszu Pracy pochodzą w większości od przedsiębiorców - ze specjalnej opłaty, którą przedsiębiorca płaci, zatrudniając pracownika. Dysponentami środków z Funduszu są - jak mówił - minister finansów oraz minister pracy i polityki społecznej, jednak to szef resortu finansów musi zgodzić się na to, by środki uruchomić. - Apelujemy do ministra Rostowskiego, by przestał uprawiać kreatywną księgowość, przestał obchodzić ducha ustawy o Funduszu Pracy i albo przeznaczył te 6 mld, które leżą bezczynnie na kontach tego Funduszu, na walkę z bezrobociem, albo obniżył składki na Funduszu Pracy tak, by przedsiębiorcy w Polsce w czasach kryzysu mieli lepsze warunki prowadzenia działalności gospodarczej - mówił Gibała. Poseł dodał, że obecnie "mamy gigantyczne bezrobocie, 2 mln ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy", a z drugiej strony obciążeni opłatami przedsiębiorcy tworzą mniej miejsc pracy.

Według posła uruchomienie środków z Funduszu Pracy na walkę z bezrobociem umożliwiłoby zaktywizowanie przynajmniej 500 tys. bezrobotnych. - Jednocześnie alternatywne rozwiązanie, które podsuwamy ministrowi Rostowskiemu jest takie, że skoro tych pieniędzy nie chce zużywać na walkę z bezrobociem, to niech po prostu zmniejszy obciążenia dla przedsiębiorców, tak by mogli zatrudniać więcej osób - przekonywał Gibała.

PAP, arb