Antypiracka ustawa, która trafiła do amerykańskiej Izby Reprezentantów spotkała się z szerokim sprzeciwem internautów i hakerów. Nieformalna grupa hakerska Anonymous zagroziła atakiem na koncerny medialne popierające nową ustawę. Stop Online Piracy Act (SOPA) miałby poskromić łamanie praw autorskich w Internecie.
Zgodnie z zapisami nowej ustawy sądy otrzymałyby możliwość zamykania serwisów internetowych, które pozwalają swoim użytkownikom na dostęp do nielegalnych programów komputerowych, filmów czy utworów muzycznych. Dodatkowo organy sądownicze miałyby pozwolenie na zajęcie środków na kontach bankowych właścicieli witryn na poczet przyszłych odszkodowań. Do czynności łamiących prawo według SOPA należałyby: umieszczanie na blogu linków do pirackich serwisów, finansowanie witryn z nielegalną treścią za pośrednictwem PayPal, czy wykupienie w nich reklam. Strony internetowe naruszające postanowienia SOPA mogłyby zostać zablokowane na terytorium USA, a wszystkie wyszukiwarki musiałyby wyłączyć je z wyników wyszukiwania.
Zwolennicy nowej ustawy podkreślają, że łamanie praw autorskich kosztuje rocznie amerykańską gospodarkę 58 mld dolarów. Krytycy twierdzą z kolei, że przy dosłownym rozumieniu przepisów SOPA, nawet film umieszczony na YouTube, przedstawiający dziecko śpiewające najnowszy muzyczny hit, może okazać się naruszeniem praw autorskich.
Do przeciwników SOPA należą eBay, Facebook, Google, Mozilla, Twitter, Wikipedia czy Yahoo. Internetowi giganci grożą czasowym odcięciem własnych serwisów od sieci. Początkowi zwolennicy ustawy, do których należał m.in. Microsoft, wycofali swoje poparcie dla niej. Antypiracka ustawa spotkała się również z szerokim sprzeciwem środowisk hakerskich. Nieformalna grupa hakerska Anonymous, wystosowała groźbę do zwolenników SOAP: „Podpisaliście na siebie wyrok śmierci."
Kongres ma wznowić prace nad ustawą 16 stycznia.
jk, „Dziennik Gazeta Prawna"
Zwolennicy nowej ustawy podkreślają, że łamanie praw autorskich kosztuje rocznie amerykańską gospodarkę 58 mld dolarów. Krytycy twierdzą z kolei, że przy dosłownym rozumieniu przepisów SOPA, nawet film umieszczony na YouTube, przedstawiający dziecko śpiewające najnowszy muzyczny hit, może okazać się naruszeniem praw autorskich.
Do przeciwników SOPA należą eBay, Facebook, Google, Mozilla, Twitter, Wikipedia czy Yahoo. Internetowi giganci grożą czasowym odcięciem własnych serwisów od sieci. Początkowi zwolennicy ustawy, do których należał m.in. Microsoft, wycofali swoje poparcie dla niej. Antypiracka ustawa spotkała się również z szerokim sprzeciwem środowisk hakerskich. Nieformalna grupa hakerska Anonymous, wystosowała groźbę do zwolenników SOAP: „Podpisaliście na siebie wyrok śmierci."
Kongres ma wznowić prace nad ustawą 16 stycznia.
jk, „Dziennik Gazeta Prawna"