Wycieczki do karaibskiego kraju odwołane. Robi się w nim niebezpiecznie

Wycieczki do karaibskiego kraju odwołane. Robi się w nim niebezpiecznie

Dodano: 
Statek Royal Caribbean
Statek Royal Caribbean Źródło:Unsplash
Marka Royal Caribbean, która oferuje turystom luksusowe rejsy w egzotyczne zakątki, odwołuje część swoich wycieczek. Nie będzie realizowała wypraw do karaibskiego kraju ze względu na niespokojną sytuację w regionie.

O częściowym zawieszeniu rejsów Royal Caribbean pisaliśmy już w marcu. Już wtedy sytuacja w Haiti nie wyglądała zbyt dobrze. Teraz się jeszcze zaostrzyła. W związku z tym firma organizująca luksusowe wycieczki statkami m.in. na Karaiby odwołała swoje wyprawy do Haiti ze względu na utrzymujące się tam zamieszanie.

Rejsy do Haiti odwołane

Zamieszanie na Karaibach zmusiło linię wycieczkową Royal Caribbean do „tymczasowego dostosowania rejsów” do sytuacji. Ponieważ Haiti jest w dalszym ciągu destabilizowane przez gangi, Royal Caribbean nie popłynie w maju na półwysep Labadee, który znajduje się na północnym wybrzeżu kraju.

Wstrzymanie podróży Royal Caribbean do Labadee rozpoczęło się w połowie marca w związku z zamknięciem lotnisk i odwołaniem lotów.

W tym czasie premier Haiti Ariel Henry ogłosił planowaną rezygnację w obliczu przewrotu.

„Globalny zespół ds. bezpieczeństwa i wywiadu Royal Caribbean uważnie monitoruje rozwój sytuacji w Haiti” – powiedział dziennikowi „Independent” rzecznik linii wycieczkowej. „Bezpieczeństwo naszych gości, załogi i społeczności, które odwiedzamy, jest naszym najwyższym priorytetem” – dodał w oświadczeniu.

Statki i trasy, które w maju będą zagrożone zakłóceniami, to Allure of the Seas, Adventure of the Seas, Wonder of the Seas i Symphony of the Seas.

„Będziemy nadal monitorować i w razie potrzeby ponownie oceniać sytuację, a także będziemy przekazywać aktualne informacje bezpośrednio gościom” – podano w komunikacie.

Zagrożenie dla turystów

Departament Stanu USA zaczął ostrzegać Amerykanów już w lipcu 2023 r., by nie podróżowali do części Haiti, takich jak stolica Port-au-Prince, ze względu na porwania, przestępczość, niepokoje społeczne i złą opiekę zdrowotną.

Na początku kwietnia były nowojorski gigant Jack Brewer rozpoczął prywatne operacje, których celem było bezpieczne wydostanie Amerykanów przebywającychw wyspiarskim kraju. W miarę pogarszania się sytuacji Port-au-Prince opisywano jako „pole bitwy”.

Region opanowały gangi, które wtargnęły także do więzienia i pomogły w ucieczce około 4000 więźniów.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych miliony ludzi borykają się z głodem, ponieważ wiele portów i szlaków zaopatrzeniowych zostało odciętych, a ponad 360 000 ludzi zostało przesiedlonych w wyniku przemocy.

Czytaj też:
Turyści atakowani na popularnej górze. Władze mówią o 80 incydentach
Czytaj też:
44 turystów rannych. Prom uderzył o nabrzeże

Opracowała:
Źródło: New York Post