Hiszpania antypiracko

Hiszpania antypiracko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Badania rynku przeprowadzone przez firmę Nielsen wykazały, że 45 proc. użytkowników internetu w Hiszpanii regularnie odwiedza strony oferujące linki do muzyki i filmów chronionych prawem autorskim 123RF 
Machina antypirackiej cenzury ruszyła. Hiszpania podjęła decyzję o wprowadzeniu w życie prawa Sinde, wymierzonego w dostawców pirackich stron internetowych. Nazwa prawa pochodzi od nazwiska byłej minister kultury Ángeles González-Sinde.
Prawo obowiązuje od 1 marca ? od tego czasu w ministerstwie kultury pojawiło się aż 326 skarg. W ośmiu przypadkach zostało wszczęte postępowanie, a 75 spraw jest w fazie analizy. Pozostałe 243 odrzucono ? resort kultury tłumaczy, że zarzuty były niekompletne.

Po odrzuceniu przez sąd najwyższy prośby o wydanie nakazu przeciwko ustawie Sinde rząd rozpoczął wydawanie poleceń w celu usunięcia linków do pobierania plików typu P2P (peer-to-peer download) oraz witryn strumieniowych. Strony miały 48 godzin na dobrowolne usunięcie treści pod groźbą ogromnych grzywien i zaprzestania działalności. Termin minął, ale sankcji do tej pory nie podjęto.

Problem jest ogromny. Badania rynku przeprowadzone przez firmę Nielsen wykazały, że 45 proc. użytkowników internetu w Hiszpanii regularnie odwiedza strony oferujące linki do muzyki i filmów chronionych prawem autorskim. Średnia dla największych europejskich rynków to 25 proc.

Aż do momentu wejścia w życie ustawy Sinde większość przypadków prowadzonych w sądzie spraw dotyczących naruszania praw autorskich była odrzucana głównie ze względu na długotrwały proces egzekucji. Nowa ustawa zlikwidowała lukę w prawie i dała pięcioosobowej komisji rządowej prawo  decydowania o naruszeniu praw autorskich.

David Bravo, główny hiszpański krytyk prawa Sinde, przestrzega, że nowa ustawa jest bardziej niebezpieczna, niż zakładano. Prawo stwierdza bowiem, że strona internetowa ponosi odpowiedzialność, jeżeli raz usunięty link zostanie ponownie przesłany. Ponadto może dojść do stworzenia narzędzi ograniczających rynek, konkurencję i wolność słowa.