Ash Te Weri z Nowej Zelandii wywołała sporo zamieszania, kiedy w piątek 21 września na swoim koncie na Facebooku poinformowała o szpilce znalezionej we frytkach z restauracji McDonald's. Jej wpis był podawany dalej i szeroko komentowany przez wielu jej rodaków. Większość użytkowników Facebooka nie wierzyła jednak w jego prawdziwość i zarzucała kobiecie chęć wymuszenia odszkodowania lub zdobycia rozgłosu.
McDonald's z kolei potraktował sprawę poważnie i zgłosił wszystko na policję. Funkcjonariusze prześledzili nagrania z kamer monitoringu i odwiedzili panią Ash Te Weri w jej domu. Tam znaleźli paczkę 20 igieł, w której – co ciekawe – brakowało jednej sztuki. Inspektor policji Ross McKay przekazał w rozmowie z mediami, że podejrzewa panią Weri o popełnienie „najzwyklejszej pomyłki”. – Nie było w tym żadnych złych intencji – podkreślał. Internautka usunęła już swój wpis.
Czytaj też:
W Australii i Nowej Zelandii ktoś masowo szpikuje owoce igłami