Oscary nie są bezcenne

Oscary nie są bezcenne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zwycięzca w kategorii „Najlepszy film” zwykle zalicza wzrost sprzedaży biletów wyceniany średnio na 20–50 mln dol. 123RF 
Oscary rozdane. Wartość statuetki, obecność na oscarowej gali lub udział w prestiżowym after party można przeliczyć na konkretne kwoty. Oto cennik kilku rzeczy związanych z największym targowiskiem próżności Hollywood.
Oscary to nie jest tania impreza. Kiedy już dostanie się zaproszenie na galę (nie można kupić biletu), trzeba wydać niemałą fortunkę, żeby nie odstawać od towarzystwa. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, gdyż cena wyprawki idzie w tysiące dolarów. Koszt sukienki to 5?15 tys. dol. Do tego należy doliczyć biżuterię, na którą trzeba wydać około 750 tys. dol. ? szacuje znany amerykański stylista Phillip Bloch. Do tego dochodzą buty oraz oczywiście makijaż. Najlepsi specjaliści od stylu wyceniają dzień swojej pracy w ramach przygotowań do takiej imprezy na blisko 1,5 tys. dol.

Jednak to skromny wydatek w porównaniu z profitami, jakie wiążą się z otrzymaniem nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Zwycięzca w kategorii 'Najlepszy film' zwykle zalicza wzrost sprzedaży biletów wyceniany średnio na 20?50 mln dol. Zyskują również aktorzy uznani za najlepszych. Po otrzymaniu statuetki ich gaża przeciętnie wzrasta o prawie 20 proc. Oczywiście mogą też liczyć na ciekawsze ? i lepsze finansowo ? propozycje ról.

Oprócz wartości marketingowej przeliczanej na liczbę sprzedanych biletów Oscar ma też wartość fizyczną. Statuetka nie jest w całości zrobiona ze złota, a jedynie pozłacana. W tym roku ich produkcja okazała się najdroższa w historii nagrody. Z powodu wzrostu cen złota Oscar jest wart blisko 500 dol., czyli o 100 dol. więcej niż rok temu.

Kolejnym obiektem pożądania poza samym Oscarem jest zaproszenie na Vanity Fair Oscar Party, czyli imprezę charytatywną, która odbywa się po rozdaniu nagród. Zaproszenia na nią dostaje tylko 500 osób. Gości wybiera redakcja magazynu 'Vanity Fair', która jest organizatorem bankietu. Są to zwykle celebryci związani z filmem, muzyką, literaturą lub sportem. W tym roku dwa zaproszenia zostały wystawione na aukcję charytatywną i osiągnęły cenę 100 tys. dol.

Osoby, które nie mają szans na to, by dostać się na czerwony dywan lub prestiżowe after party, muszą pocieszyć się relacją w telewizji. Ceremonia wręczenia nagród jest relacjonowana na żywo w wielu krajach świata. W USA gromadzi przed telewizorami miliony Amerykanów. Nic więc dziwnego, że czas reklamowy w przerwach jest bardzo drogi. W tym roku za 30 sekund czasu antenowego trzeba było zapłacić 1,7 mln dol. Został wykupiony co do sekundy.