Były kadrowicz przypomniał wstydliwą przeszłość Łukasza Piszczka. Chodzi o korupcję

Były kadrowicz przypomniał wstydliwą przeszłość Łukasza Piszczka. Chodzi o korupcję

Łukasz Piszczek
Łukasz Piszczek Źródło:Newspix.pl / Marcin Bulanda / PressFocus
Nazwisko Łukasza Piszczka zaczęło przewijać się w mediach w kontekście nowego sztabu reprezentacji Polski. Były kadrowicz miałby dołączyć do zespołu Adama Nawałki jako jeden z asystentów, co byłoby dla niego szansą do zebrania bezcennego doświadczenia. Kamil Kosowski zauważył jednak, że cieniem na kandydaturze byłego defensora Borussii Dortmund może kłaść się jego przeszłość.

Z doniesień „Przeglądu Sportowego” wynika, że do sztabu Adama Nawałki, który wkrótce ma zostać oficjalnie zaprezentowany jako selekcjoner reprezentacji Polski, dołączą Jerzy Dudek i Łukasz Piszczek. Pierwszy z nich miałby razem z Jarosławem Tkoczem dbać o przygotowanie bramkarzy, drugi z kolei odpowiadałby za pomoc Nawałce w przygotowaniach do marcowych meczów barażowych.

Korupcyjna przeszłość Piszczka

Do rewelacji na temat Piszczka odniósł się Kamil Kosowski. „Część kibiców widziałaby go w roli asystenta i ten pomysł nie wydaje się zły. Oczywiście – ktoś powie, że osoba skazana za korupcję nie powinna pracować w reprezentacji. Pamiętajmy jednak, że Piszczek grał w kadrze do momentu, aż sam powiedział »pas«. Jeśli wtedy mógł być w , to uważam tę dyskusję za zamkniętą” – stwierdził były piłkarz w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.

Przypomnijmy, Piszczek w 2011 roku został skazany za korupcję, jakiej dopuścił się w czasie, gdy grał dla Zagłębia Lubin. Piłkarz pięć lat wcześniej brał czynny udział w przekazaniu łapówki piłkarzom Cracovii za zagranie na remis w spotkaniu, które przesądzało o awansie Zagłębia do Pucharu UEFA. Sam zainteresowany nie wystąpił we wspomnianym spotkaniu, ponieważ był zawieszony za kartki.

Kto asystentem Adama Nawałki?

Jak zauważył Kosowski, początkujący szkoleniowiec powinien „iść swoją drogą, a nie na skróty”, odnosząc po drodze zarówno porażki, jak i zwycięstwa. „Piszczek to zasłużony dla naszej kadry zawodnik. Swego czasu należał do najlepszych prawych obrońców na świecie. Pracował z wielkimi trenerami, od których na pewno się czegoś nauczył. Jeśli ktoś chciałby dać mu szansę w kadrze, to widziałbym go jako trenera pracującego z obrońcami, jak kiedyś Tomek Frankowski odpowiadał za trenowanie napastników w kadrze prowadzonej przez Franciszka Smudę” – czytamy.

Według byłego reprezentanta Polski asystentem powinien zostać jego potencjalny następca. W tej roli widziałby szkoleniowca, który ma na swoim koncie osiągnięcia oraz cechuje się odpornością psychiczną. Jego zdaniem tego typu wymagania spełniają Marcin Brosz, Jan Urban i Marek Papszun.

Przy Nawałce mogliby się sporo nauczyć o piłce reprezentacyjnej. Taki asystent równolegle mógłby prowadzić którąś z młodzieżowych kadr, by mieć świetne rozeznanie w potencjale zawodników, którzy aspirują do pierwszej reprezentacji – ocenił.

Czytaj też:
Mateusz Borek zdradził, kto będzie nowym selekcjonerem. „Zapomnijmy już o Siwym Bajerancie”

Źródło: Przegląd Sportowy