FC Barcelona nie wykorzystała szansy, by odskoczyć Realowi Madryt. Robert Lewandowski znów niewidoczny

FC Barcelona nie wykorzystała szansy, by odskoczyć Realowi Madryt. Robert Lewandowski znów niewidoczny

FC Barcelona – Girona
FC Barcelona – Girona Źródło:PAP/EPA / Toni Albir
FC Barcelona stanęła przed fantastyczną szansą na odskoczenie Realowi Madryt w LaLidze na 15 punktów. By tego dokonać, Duma Katalonii musiała wygrać z niżej notowaną Gironą w meczu 28. kolejki LaLigi.

W LaLidze podopieczni Xaviego Hernandeza prowadzą z 12-punktową przewagą nad Realem Madryt i by szybciej zapewnić sobie mistrzostwo kraju, FC Barcelona musi punktować w każdym meczu. Blaugrana może jeszcze powiększyć przewagę nad Królewskimi, którzy zanotowali wpadkę z Villarrealem. Podopieczni Carlo Ancelottiego przegrali 2:3 i znacznie oddalili się od obrony tytułu.

W meczu 28. kolejki LaLigi Duma Katalonii zmierzyła się z Gironą, która okupuje 11. miejsce w tabeli z 34 punktami. To o siedem więcej niż Espanyol i Valencia, które znajdują się w strefie spadkowej. W pierwszym meczu w styczniu FC Barcelona wygrała 1:0 po trafieniu Pedriego.

Dwie okazje Roberta Lewandowskiego na początku i cisza

Tak jak można było się tego spodziewać FC Barcelona od początku ruszyła do ataku. W piątej minucie pierwszą okazję stworzył sobie Robert Lewandowski, który dostał piłkę na skraju pola karnego. Kapitan reprezentacji Polski poszukał mierzonego strzału w okienko bramki Paulo Gazzanigi, ale pomylił się nieznacznie.

Trzy minuty później polski napastnik znów dał się we znaki obrońcom Girony. Jules Kounde dostrzegł 34-latka w polu karnym i dośrodkował na jego głowę. Lewandowski znalazł się w trudnej sytuacji, bo był wzięty w kleszcze przez dwóch obrońców. Polak był w stanie oddać strzał, ale piłka poszybowała ponad bramką.

Kuriozalny błąd defensywy Girony

W 12. minucie to Girona na swoje własne życzenie stworzyła zagrożenie pod własną bramką. Brak komunikacji jednego z obrońców z bramkarzem mógł sprawić, że goście straciliby kuriozalną bramkę.

Gazzaniga wyszedł z bramki, by przeciąć zagranie piłkarza FC Barcelony, a w tym samym czasie defensor postanowił zagrać do niego piłkę. Piłka dość wolno turlała się do bramki, ale Argentyńczyk zdążył w ostatnim momencie i niemal z linii wybił futbolówkę na rzut rożny.

Brak goal line i gwizd sprzeciwu kibiców FC Barcelony

Wraz z upływającym czasem Robert Lewandowski wyglądał coraz słabiej. Napastnik snuł się po boisku trzymając się za dolną partię pleców. W związku z tym za strzelanie wzięli się jego koledzy z drużyny. W 37. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Ronald Araujo wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i skierował piłkę w stronę bramki Gazzanigi.

Argentyńczyk wybił ją, ale piłkarze i kibice FC Barcelony zaczęli protestować. Jak pokazały powtórki futbolówka mogła całym obwodem przekroczyć linię, ale w LaLidze nie ma systemu goal line, co wywołało falę gwizdów. Późniejsze powtórki na znacznym przybliżeniu rozwiały wątpliwości dot. tej sytuacji.

Genialna okazja Girony i fatalne pudło Castellanosa

Obraz gry w drugiej połowie się nie zmienił, bo to FC Barcelona miała większe posiadanie piłki. Podopieczni Xaviego Hernandeza szukali swoich sytuacji czy to krótkim, czy długim podaniem na wolne pole. W 55. minucie jedną z nielicznych genialnych okazji do strzelenia bramki mieli piłkarze Girony. Taty Castellanos otrzymał prostopadłe podanie i wyszedł sam na sam z ter Stegenem. Argentyński napastnik mógł podać do wbiegającego Wiktora Cyhankowa, ale ten pokusił się na mierzony strzał, który minął bramkę Niemca.

W 80. minucie na radarze znów pojawił się Robert Lewandowski, który dostał świetne prostopadłe podanie od Jordiego Alby. Hiszpan zagrał wzdłuż pola karnego do Polaka, który mógł uderzyć z lewej nogi, ale wziął zamach, by przygotować sobie futbolówkę na jego lepszą – prawą nogę. Na to tylko czekał Lopez, który wślizgiem zablokował możliwość oddania strzału 34-latkowi.

W doliczonym czasie gry Robert Lewandowski próbował pokonać Gazzanigę piętą, ale piłka została wybita na rzut rożny. Ten bezbramkowy remis oznacza, że co prawda Blaugrana powiększa przewagę nad Realem Madryt do 13 „oczek”, ale podopieczni Xaviego Hernandeza na pewno liczyli na pełną pulę.

Czytaj też:
Robert Lewandowski mówi „basta”. Kapitan naszej kadry ma tego dość
Czytaj też:
Legenda stanęła w obronie Roberta Lewandowskiego. Gorzkie słowa o Polakach

Źródło: WPROST.pl