Polski sukces w legendarnym wyścigu Le Mans
Artykuł sponsorowany

Polski sukces w legendarnym wyścigu Le Mans

Robert Kubica na podium wyścigu Le Mans
Robert Kubica na podium wyścigu Le Mans Źródło:Materiały prasowe / Orlen
W niezwykłych okolicznościach, w setną rocznicę legendarnego 24-godzinnego wyścigu na torze w Le Mans, swój wielki sukces osiągnął Robert Kubica wraz z zespołem ORLEN Team WRT. Dzięki świetnej jeździe i skutecznej strategii, Polak wraz z pozostałymi kierowcami zespołu po raz drugi stanął na podium 24H Le Mans. Co więcej, załoga ORLEN Teamu WRT została liderem Długodystansowych Mistrzostw Świata!

ORLEN Team WRT wystartował, podobnie jak większość teamów, w 3-osobowym składzie. Za kierownicą zmieniali się Robert Kubica, Szwajcar Louis Deletraz oraz Portugalczyk Rui Andrade. Już kwalifikacje pokazały, że zespół wspierany przez ORLEN będzie walczyć o czołowe pozycje. W trakcie czwartkowej rywalizacji zespół Roberta Kubicy wywalczył trzecią pozycję startową w kategorii LMP2. Odpowiedzialnym za uzyskanie najlepszego czasu na pojedyńczym okrążeniu był Louis Deletraz. Pierwszy rząd w kategorii LMP2 wywalczył IDEC Sport z numerem 48 i Jota nr 28.

W sobotę, punktualnie o godz. 16:00 polskiego czasu, rozpoczęła się rywalizacja, na którą wszyscy czekali. Stanęło do niej ponad 60 samochodów, każdy walcząc o triumf w wyjątkowej, bo 100. edycji 24-godzinnego Le Mans.

Le Mans 2023 – jak przebiegał wyścig

Trudne warunki pogodowe spowodowały, że Cadillac Action Express Racing rozbił się na wyjściu z szykany, a samochód bezpieczeństwa wyjechał już na pierwszym okrążeniu wyścigu. W zespole ORLEN Team WRT, jako pierwszy bolid poprowadził Robert Kubica. Rozpoczął wyścig w dobrym stylu, narzucając szybkie tempo i wyprowadził zespół na prowadzenie w swojej klasie. W kategorii Hypercar, po wznowieniu rywalizacji, trwała bardzo zacięta walka. Samochody Porsche Penske, JOTA, Ferrari, Toyoty, Peugeota i Glickenhausa mieszały się co chwilę, serwując widzom efektowane manewry wyprzedzania.

Pierwsza część wyścigu była szalona i chaotyczna przede wszystkim przez stopniowo pogarszające się warunki pogodowe. Po 3 godzinach rywalizacji przyszło zachmurzenie i zaczęło mocno padać.. To właśnie z powodu ulewnego deszczu w ciągu kilku minut doszło do kilkunastu wypadków i ponownego pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa. Mimo to, niektórzy kierowcy mieli ogromne problemy z utrzymaniem się na torze. Podczas gdy niektóre sektory były suche, na innych wciąż stała woda.

W trakcie nocnej rywalizacji stało się jasne, że o zwycięstwo w klasie LMP2 rywalizować będzie ORLEN Team WRT z Robertem Kubicą w składzie oraz polski zespół Inter Europol Competition pod przewodnictwem Kuby Śmiechowskiego. 16 godzin i 30 minut przed końcem wyścigu ORLEN Team WRT miał 30 sekund straty do zielono-żółtego bolidu z numerem 32 zespołu IEC. Na czele klasyfikacji generalnej co chwilę dochodziło do zmiany lidera. Yifei Ye za kierownicą Hertz Team Jota przestrzelił zakręt i roztrzaskał swój bolid. Po północy doszło do kolejnej zmiany lidera wyścigu. Alessandro Pier Guidi za kierownicą Ferrari z numerem 51 musiał zjechać na bok aby uniknąć kolizji, przez co utknął na chwilę w żwirze, a tym samym Peugeot numer 94 objął prowadzenie. Kilka minut później z wyścigu odpadli faworyci – Toyota z numerem 7.

Wraz z nastaniem dnia, warunki pogodowe ustabilizowały się, a oczy wszystkich kibiców zwrócone były na klasę LMP2. Ostatnie godziny rywalizacji to zacięta pogoń Luisa Deletraza za samochodem zespołu Inter Europol Competition – absolutnej rewelacji weekendu. Szwajcar naciskał na konkurentów aż do ostatniego okrążenia. Przewaga stopniała nawet do 10 sekund, jednak ostatecznie zabrakło nieco dystansu, aby wyprzedzić rywala. ORLEN Team WRT zakończył rywalizację na bardzo dobrej 2. pozycji.

Le Mans 2023 – klasyfikacja

W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce zajął zespół Ferrari z numerem 51. Triumf odniesiony na torze La Srthe był pierwszym od 58 lat. Przed zawodami niewielu wskazywało na zwycięstwo włoskiej stajni, bowiem absolutnym dominatorem ostatnich edycji był team Toyoty, który w tym roku zajął ostatecznie drugie miejsce. Zwycięstwo Ferrari jest tym bardziej niezwykłe, bowiem doszło do niego od razu po powrocie zespołu do najwyższej kategorii w wyścigach długodystansowych.

Polscy fani motorsportu mieli szczególne powody do radości. ORLEN Team WRT z Robertem Kubicą w składzie zajął drugie miejsce w klasie LMP2, a na najwyższym stopniu podium stanął polski zespół Inter Europol competition. Kibice na całym świecie mieli okazję wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego w wykonaniu francuskiej orkiestry. To wielki sukces i historyczna chwila dla polskiego motorsportu, w tym także dla Roberta Kubicy.

– Działo się naprawdę dużo. Pogoda, szczególnie w pierwszej fazie wyścigu, komplikowała sprawę. Kierowcy popełniali dużo błędów. My pojechaliśmy solidnie. Ostatnich 10 godzin próbowaliśmy walczyć, ale to nie wystarczyło na Inter Europol. Chciałbym im bardzo pogratulować. To świetny dzień dla polskiego motorsportu. Ze swojej strony chciałbym podziękować za doping i pozdrowić cały ORLEN Team – powiedział Robert Kubica.

Dzięki drugiemu miejscu w Le Mans ORLEN Team WRT awansował na pozycję lidera w klasyfikacji generalnej Długodystansowych Mistrzostw Świata. Do końca sezonu pozostały jeszcze tylko trzy wyścigi, a kolejny odbędzie się 7 lipca na torze Monza.

Źródło: Wprost