Co za mecz Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem! Sensacja była wyjątkowo blisko

Co za mecz Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem! Sensacja była wyjątkowo blisko

Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Źródło:PAP/EPA / Eduardo Lima
Niestety, Hubert Hurkacz odpadł z tegorocznej edycji ATP 1000 w Toronto, gdzie o awans do ćwierćfinału walczył z wielką gwiazdą młodego pokolenia. Carlos Alcaraz znów pokazał klasę, choć trzeba przyznać, że Polak był bliski tego, by pokrzyżować mu plany.

Eksperci nie mają wątpliwości – po erze Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia największą gwiazdą tenisa stanie Carlos Alcaraz. 20-latek już teraz zachwyca kibiców na całym świecie, zdobywa ważne trofea i robi wszystko, aby stać się globalną marką. Kiedy więc jakiemuś zawodnikowi przychodzi się z nim mierzyć, staje przed arcytrudnym zadaniem. Blisko pokonania go był Hubert Hurkacz, ale Hiszpan zachował czujność i to on przeszedł do ćwierć finału ATP 1000 w Toronto. Polak jednak cale nie był bezradny w starciu z numerem jeden w męskim tenisie.

Dobry początek meczu Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem

Wrocławianin rozpoczął spotkanie z przytupem, grał ofensywnie i odważnie, czym chyba zaskoczył młodszego przeciwnika. Gdy wygrał przy swoim podaniu do zera, zrobiło się 3:0, a co za tym idzie, nasz rodak rozbudził apetyty kibiców. Dopiero w czwartym gemie Alcaraz odpowiedział, ale 26-latek zachował czujność i również odpowiedział zwycięstwem. Nieudolne próby gonienia wyniku przez Hiszpana spełzły na niczym. To Polak wygrał pierwszy set 6:3.

Taka gra powinna dodać Hurkaczowi jeszcze więcej animuszu, aczkolwiek sporą jego część stracił, gdy młodszy o 6 lat zawodnik szybko doprowadził do remisu 1:1 w drugiej partii. Później to już nasz rodak musiał się bronić i udawało mu się to całkiem nieźle. Na przykład przy stanie 2:3 obroni break point i doprowadził do remisu. Wyrównana walka trwała do samego końca seta i musiał rozstrzygać go tie-break. W tym newralgicznym momencie nerwy na wodzy utrzymał tylko jeden zawodnik i niestety był to Alcaraz, wygrywając 7:2.

Hubert Hurkacz był bliski sprawienia sensacji

W trzecim secie pierwsza rakieta rankingu ATP postawiła wrocławianina pod ścianą, bo dość szybko zrobiło się 3:1 na jej korzyść. Młody gwiazdor ewidentnie złapał wiatr w żagle, ponieważ przy swoim serwisie nie oddał ani jednego punktu. Potem co prawda Hurkacz się otrząsnął i w podobny sposób wygrał gem, co zwiastowało, iż jest w stanie odrobić straty.

I tak się rzeczywiście stało. Hiszpan próbował uciekać i miał okazję, by szybko zamknąć ostatnią partię przy wyniku 5:3. Zamiast tego zrobiło się 5:4, a następnie reprezentant Polski przełamał przeciwnika do zera. Mało tego, następnie to nasz rodak wyszedł na prowadzenie, grając wyjątkowo efektownie. Gdyby przy wyniku 6:5 udało mu się postawić kropkę nad „i”, zostalibyśmy świadkami sensacji i wielkiego sukcesu Biało-Czerwonego. Niestety, Alcaraz jeszcze raz wzniósł się na wyżyny umiejętności, doprowadził do tie-breaka, a w nim wygrał 7:3 i wyrzucił Hurkacza z turnieju w Torono.

Czytaj też:
Caroline Woźniacki wróciła do gry po trzech latach. Skomentowała swoje występy w WTA Montreal
Czytaj też:
Wojna nerwów w meczu Igi Świątek z Karoliną Muchovą. Przerwa dobrze jej zrobiła

Opracował:
Źródło: WPROST.pl