Bartosz Kurek wyjaśnił przyczyny porażki z Włochami. Szczególny przekaz dla fanów

Bartosz Kurek wyjaśnił przyczyny porażki z Włochami. Szczególny przekaz dla fanów

Bartosz Kurek
Bartosz Kurek Źródło:Newspix.pl / Krzysztof Porebski / PressFocus
Włochy, Słowenia, Polska i Francja. Taka była ostateczna kolejność na mecie XX Memoriału im. Huberta Jerzego Wagnera. O komentarz do niedzielnej przegranej Polaków z Włochami (1:3) pokusił się kapitan Biało-Czerwonych Bartosz Kurek.

„Kuraś” podobnie jak w meczu z Francją rozpoczął od początku mecz z Italią. Nikola Grbić coraz mocniej angażuje kapitana kadry do gry, powracającego po kontuzji. Bartosz Kurek dobrze jednak wie, że on sam i jego koledzy z reprezentacji nie są jeszcze w optymalnej dyspozycji. Do takowej potrzeba jeszcze trochę czasu.

Bartosz Kurek: Nie jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi

Kapitan Biało-Czerwonych tradycyjnie otwarcie mówił o tym, co działo się na boisku oraz w jakim momencie jest zespół. Wicemistrzowie świata w niedzielę tylko fragmentami toczyli równy bój z Włochami. Ostatecznie skończyło się na 3:1 dla Italii.

– Jestem bardzo zadowolony, że w zdrowiu zakończyliśmy ten turniej. I możemy w spokoju kontynuować nasze przygotowania do mistrzostw Europy […] Tak jak było widać, na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie rywalizować z tymi najlepszymi. Mam nadzieję, że nasza forma będzie rosła i przyjdzie w odpowiednim momencie – zauważył kapitan kadry.

Dodatkowo Kurek szczególne słowa skierował do kibiców Biało-Czerwonych. Kapitan reprezentacji mocno docenił niesłabnące wsparcie dla polskiej kadry. Doceniając przy tym również… wyrozumiałość fanów siatkówki w Polsce.

– Ten turniej rozgrywany od piątku do niedzieli przy pełnych trybunach, to coś fantastycznego. Szkoda, że nie mogliśmy zaprezentować lepszej siatkówki przed naszymi kibicami, ale myślę, że wiedzą, po co to robimy i dlaczego nasza reprezentacja i głowy są przy turniejach docelowych – skwitował Kurek.

Memoriał Huberta Wagnera: Polacy na trzecim miejscu

Po niedzielnych wynikach ostatniego dnia zmagań w krakowskim turnieju Biało-Czerwoni zakończyli zmagania na trzeciej pozycji. Dopiero po dokładnych matematycznych obliczeniach bilansu setów oraz stosunku „małych punktów” okazało się, że lepsi – poza reprezentacją Italii – byli także zawodnicy kadry Słowenii.

Na czwartym miejscu sklasyfikowano za to mistrzów olimpijskich Francuzów. Przyznano również nagrody indywidualne. Najlepszym atakującym został wybrany Słoweniec Rok Mozić. W przypadku środkowego, tutaj również postawiono na Słowenię, konkretnie na Jana Kozamernika.

Przyjmujący? Włoch Alessandro Michieletto. Jedyną nagrodę na koncie Polski zapisał Paweł Zatorski, najlepszy libero. Dwa wyróżnienia zgarnął za to włoski reżyser gry Simone Giannelli, który został najlepszym rozgrywającym i MVP turnieju.

Czytaj też:
Memoriał Wagnera bez happy-endu. Biało-Czerwoni gorsi od podwójnych mistrzów
Czytaj też:
Wiemy, kiedy Nikola Grbić ogłosi skład reprezentacji na ME. Serb podał datę

Opracował:
Źródło: WPROST.pl