Novak Djoković kompletnie zaskoczył. Postawił odważną tezę

Novak Djoković kompletnie zaskoczył. Postawił odważną tezę

Novak Djoković
Novak Djoković Źródło:PAP/EPA / Justin Lane
Novak Djoković mocno zaskoczył komentarzem, o który pokusił się zaraz po tym, jak kolejny raz wygrał US Open. Serbski tenisista stwierdził to bez żadnych ogródek i ku wielkiemu zaskoczeniu środowiska.

Nieważne co się stanie, Novak Djoković już na zawsze zostanie jednym z najlepszych tenisistów w historii – o ile nie najlepszym, jak uważa mnóstwo osób. Nie dziwota, skoro mówimy o zawodniku, który wygrał 24 wielkoszlemowe turnieje, a 12 razy zajmował w nich drugą lokatę. Ba, mimo że Serb ma już 36 wiosen na karku, w 2023 roku wygrał Australian Open, French Open, niedawno US Open, a w Wimbledonie poległ w finale. Dlatego w po ostatnim triumfie w Nowym Jorku mówił o „wspaniałej drodze”, chociaż przy okazji zaskoczył innym komentarzem.

Novak Djoković zaszokował

– Kiedy patrzę na całą moją drogę, widzę niesamowitą drogę, z której jestem dumny. Te wszystkie rzeczy, które przeżyłem na przykład w dzieciństwie, sprawiają, iż teraz w pełni doceniam zarówno ten moment jak i inne ważne chwile w mojej karierze i historii sportu – powiedział Djoković, cytowany przez portal tennis365.com.

36-letni tenisista dodatkowo pokusił się o zaskakujące wyznanie. – Zostawię was z tym tematem, bo nie wiem, czy zasługuję, by być częścią tej dyskusji. Niemniej jedno jest faktem: gdybym nie pochodził z Serbii, pod względem sportowym zostałbym doceniony już wiele lat temu, zwłaszcza na zachodzie – stwierdził, wywołując spore poruszenie.

Novak Djoković jest wdzięczny rodzinie

Faktycznie Djoković jest sportowcem polaryzującym środowisko kibicowskie. Jedni go nie znoszą, inni uwielbiają i rzadko kto znajduje się pomiędzy. Mimo wszystko jednak powyższe słowa były zadziwiające, aczkolwiek jednocześnie bardzo w jego stylu. – Ale w porządku, to jest część mojej podróży. Czuję dumę z faktu, iż jestem z Serbii. Z tego powodu te wszystkie sukcesy są dla mnie jeszcze słodsze i dają mi jeszcze większe poczucie spełnienia – powiedział.

– Okoliczności były wyjątkowo niesprzyjające dla i dla mojej rodziny, ale nam się udało. Mówię „my”, bo zawdzięczam ogromnie dużo moim bliskim, którzy poświęcili dla mnie wiele, bym teraz mógł być tu, gdzie jestem. I to nie jest kurtuazja. Mówię to bardzo dosłownie – zakończył.

Czytaj też:
Aryna Sabalenka zdradziła swoją tajemnicę. To jej klucz do sukcesu
Czytaj też:
Iga Świątek zabrała głos po finale US Open. Nie zabrakło słów o Arynie Sabalence

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / tennis365.com