„Wariant całkiem możliwy". Były członek RPP o postawieniu Glapińskiego przed Trybunałem Stanu

„Wariant całkiem możliwy". Były członek RPP o postawieniu Glapińskiego przed Trybunałem Stanu

Prof. Marian Noga z ówczesnym szefem NBP Leszkiem Balcerowiczem
Prof. Marian Noga z ówczesnym szefem NBP Leszkiem Balcerowiczem Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
Nowa koalicja rządząca może postawić prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu - podało dziś RMF FM. Według byłego członka RPP prof. Mariana Nogi to możliwy wariant. Postawienie Glapińskiego przed trybunałem wiązałoby się z automatycznym zawieszeniem go w pełnieniu obowiązków.

Jak podało w czwartek RMF FM, nowa koalicja rządząca będzie chciała postawić prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Do złożenia wniosku w tej sprawie wystarczą podpisy 115 posłów. Decyzja Sejmu może zapaść bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Nowa koalicja (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Nowa Lewica) będzie dysponować taką większością.

Glapiński przed Trybunałem Stanu?

Podstawą dla takiego działania byłby publiczny konflikt szefa banku centralnego z członkiem zarządu NBP Pawłem Muchą. Co istotne, postawienie Glapińskiego przed trybunałem wiązałoby się z automatycznym zawieszeniem go w pełnieniu obowiązków.

Przypomnijmy, że Mucha opublikował na platformie X (dawniej Twitter) pisma do członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP), w których w zarzuca m.in., że protokołów posiedzeń RPP nie są udostępniane części Członków Zarządu NBP. Mucha informuje, że występował w tej sprawie kilkukrotnie, składając pisma do RPP powiadamiające o „niewykonywaniu obowiązków w zakresie współdziałania organów NBP". W jego ocenie „w praktyce działania organów NBP dochodzi do istotnych i mających kluczowe znaczenie dla funkcjonowania banku centralnego przekroczeń".

NBP wydał komunikat, w którym podkreśla, że „wbrew podnoszonym zarzutom przez Pana Pawła Muchę, Członka Zarządu NBP, a także pomimo postępowania, o którym mowa w ust. 1, Zarząd Narodowego Banku Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób, skutecznie i zgodnie z prawem".

Zdaniem byłego członka RPP prof. Mariana Nogi, nowa koalicja rządząca może podjąć próbę postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.

– Taki wariant jest całkiem możliwy – mówi w rozmowie z Wprost.pl członek RPP w latach 2004-2010.

Ustawy o NBP nie złamano?

Prof. Noga podkreśla jednak, że w jego ocenie doszło do „złamania regulaminu wewnętrznego, nie ustawy o NBP czy konstytucji".

– Regulamin mówi, że zarząd składający się z ośmiu osób powinien otrzymywać protokoły z Rady Polityki Pieniężnej. Z pism pana Muchy wynika, że skoro próbuje się umówić z prezesem NBP, to w ogóle zarządy się nie odbywają. Zarządy powinny odbywać się raz w tygodniu. Krótko mówiąc – bank centralny nie działa – jak nakazują przepisy – kolektywnie – tłumaczy ekonomista.

Nasz rozmówca za kuriozalną uznaje sytuację, iż Mucha nie nadzoruje pracy żadnego departamentu.

– Departamentów jest kilkanaście i każdy z członków zarządu ma pod swoją pieczą kilka z nich, kontroluje ich pracę i referuje na zarządzie, jak one działają. Pan Mucha czuje się tam jak piąte koło u wozu. Skoro nie nadzoruje żadnego departamentu, trudno się dziwić, że nie otrzymuje najwyższego wynagrodzenia – mówi prof. Noga.

Na kwestię finansowe w sporze zarządu NBP z Muchą wskazywał podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezes Glapiński.

– Jeśli chodzi o pana Muchę, to jest banalna całkowicie sprawa. W ogóle nie stanowi jakiegoś konfliktu. Pan Mucha żąda po prostu niebotycznych kwot za swoją pracę, a poziom wykonywania tej pracy, sposób jej wykonywania, niczym tego nie uzasadnia – ocenił szef banku centralnego.

Kto zastąpiłby Glapińskiego?

Prof. Noga wskazuje, że w przypadku ewentualnego zawieszenia Adama Glapińskiego w pełnieniu obowiązków, władzę nad bankiem centralnym przejmie pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley. Będzie ona przewodniczyć zarządowi banku centralnego i RPP. Nasz rozmówca zwraca uwagę na czas postępowań przed Trybunałem Stanu.

– Postępowanie przed Trybunałem Stanu może trwać kilka lat, może nawet do końca kadencji Adama Glapińskiego – mówi były członek RPP.

Kadencja Adama Glapińskiego na fotelu prezesa NBP zakończy się w 2028 roku.

Czytaj też:
Ostry spór w NBP. „Skrajny serwilizm wobec prezesa..."
Czytaj też:
Glapiński: Pokonaliśmy hydrę wysokiej inflacji

Źródło: Wprost.pl, RMF FM