To może stać za słabymi skokami Polaków. Adam Małysz nabiera podejrzeń

To może stać za słabymi skokami Polaków. Adam Małysz nabiera podejrzeń

Adam Małysz (z prawej)
Adam Małysz (z prawej) Źródło:Newspix.pl / EXPA
Polscy skoczkowie rozczarowują kibiców na początku sezonu Pucharu Świata. Żaden z reprezentantów Biało-Czerwonych nie dotarł nawet do czołowej piętnastki jednego z trzech konkursów. Adam Małysz diagnozuje problem zawodników Thomasa Thurnbichlera, zwracając uwagę na wojnę technologiczną.

Polscy skoczkowie póki co nie dają powodów do zadowolenia ani sobie, ani kibicom. Po optymistycznym lecie, zawodnicy Thomasa Thurnbichlera liczyli na znacznie lepszy start w sezon. O ile dominacja Stefana Krafta nie jest ogromnym zaskoczeniem (bo Austriak należy od lat do światowej czołówki), o tyle słabe wyniki Biało-Czerwonych już tak.

Adam Małysz diagnozuje problemy polskich skoczków

Choć za nami już trzy konkursy Pucharu Świata (dwa w Ruce i jeden w Lillehammer), to jeszcze żaden z Polaków nie dotarł do czołowej piętnastki. W klasyfikacji generalnej najwyższą pozycję zajmuje Dawid Kubacki, który z osiemnastoma punktami plasuje się na 24. pozycji. Zarówno skoczkowie jak i sztab mówi o wielkim zaskoczeniu i rozpaczliwie szuka rozwiązana sprawy.

Obecnie w Pucharze Świata dzielą i rządzą Austriacy oraz Niemcy. Zdaniem prezesa Polskiego Związku Narciarskiego stoi za tym przewaga technologiczna w sprzęcie. Choć Polacy również nie mają powodów do narzekania, gdyż za kostiumy odpowiada ceniony Mathias Hafele, to Adam Małysz sądzi, że Biało-Czerwoni „zostali z tyłu” względem dwóch państw.

– Nie tylko widać coś w pozycji dojazdowej, oni [Polacy – red.] dość ociężale odchodzą z progu. To jeszcze jest druga rzecz sprzętowa. Cały czas wydaje się, że mamy jednego z lepszych specjalistów, więc to zaskoczenie, że mogliśmy zostać z tyłu – powiedział Małysz podczas studia w TVN po pierwszym konkursie w Lillehammer. – Thomas Thurnbichler nic o tym nie mówił, ale myślę, że jakiś problem sprzętowy może być. Bo to jest niewiarygodne, że aż tak Austriacy i Niemcy dominują. Nie ma ani Polaków, ani Norwegów – dodał sternik Polskiego Związku Narciarskiego.

Polacy powalczą o kolejne punkty w Pucharze Świata

Kolejna okazja na przełamanie nastąpi w niedzielne popołudnie podczas drugiego konkursu w Lillehammer. W ostatnim konkursie trzech Polaków (Paweł Wąsek, Piotr Żyła i Kamil Stoch) awansowało do drugiej serii.

Czytaj też:
Apoloniusz Tajner nie ma złudzeń, co do wyników Polaków. Czołówka bardzo daleka
Czytaj też:
Dawid Kubacki musiał się wytłumaczyć. Był o krok od katastrofy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl, TVN