Adam Małysz wezwie Thomasa Thurnbichlera na dywanik. Chce się dowiedzieć jednego

Adam Małysz wezwie Thomasa Thurnbichlera na dywanik. Chce się dowiedzieć jednego

Adam Małysz
Adam Małysz Źródło:Shutterstock / Marcin Kadziołka
Początek sezonu w wykonaniu polskich skoczków pozostawia wiele do życzenia. Kiepskie wyniki sprawiają, że PZN na czele z Adamem Małyszem powoli zaczyna tracić cierpliwość. Prezes chce wezwać Austriaka na dywanik.

Od początku sezonu polscy skoczkowie nie radzą sobie tak, jak nas do tego przyzwyczaili. W miniony weekend Biało-Czerwoni walczyli o kolejne punkty w Klingenthal. Sobotni konkurs w wykonaniu Biało-Czerwonych był najlepszym w tej kampanii. Co prawda punktowali tylko Piotr Żyła i Dawid Kubacki, ale zajęli kolejno 11. i 14. miejsce. Niestety w niedzielę nie było już tak dobrze, bo do serii finałowej ponownie weszli tylko nasi liderzy, ale tym razem plasowali się w trzeciej dziesiątce. "Wiewiór" był 22., a jego kolega uplasował się na 28. miejscu.

Adam Małysz wezwie Thomasa Thurnbichlera na dywanik

Te wyniki sprawiają, że w Polskim Związku Piłki Nożnej zaczynają się niecierpliwić. W rozmowie z TVN prezes PZN Adam Małysz zapowiedział, że wezwie Thomasa Thurnbichlera na dywanik, by porozmawiać nt. polskiej kadry.

– Nie możemy tak tego zostawić. Jesteśmy zwierzchnikami Thomasa i musi powiedzieć, jaki jest jego plan, żeby zawodnicy zdecydowanie się poprawili. Dzisiaj nie ma czasu na trenowanie, muszą skakać – zaznaczył Małysz.

Adam Małysz: Wierzę, że nastąpi przełom

Mimo gorszego okresu Adam Małysz nie przestaje wierzyć w poprawę formy polskich skoczków. – Wierzę, że nastąpi przełom – zakończył prezes PZN.

twitter

Już w kolejny weekend zawody Pucharu Świata przeniosą się do Engelbergu. Na razie nie wiadomo w jakim składzie Biało-Czerwoni pojadą do Szwajcarii. Najprawdopodobniej zdecydują o tym treningi, które odbędą się w Zakopanem. Być może do składu powrócą Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. Przypomnijmy, trzykrotny mistrz olimpijski odbył treningi w Eisnerz. Austriak może zmienić swoją decyzję, bo Maciej Kot i Andrzej Stękała ani razu nie zakwalifikowali się do drugiej serii konkursowej.

Czytaj też:
Maciej Kot wytłumaczył powody dyskwalifikacji. Nie tak to sobie wyobrażał
Czytaj też:
Były skoczek wierzy w Kamila Stocha. Zwrócił uwagę na jedną istotną rzecz

Opracował:
Źródło: Eurosport/ TVN