Zofia Merle bez wątpienia była jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Grała niezapomniane kreacje w kultowych filmach takich reżyserów, jak m.in. Stanisław Bareja, Marek Koterski, Kazimierz Kutz, Sylwester Chęciński czy Janusz Kondratiuk. W środowy wieczór 13 grudnia portal „TVP Info” podał, że artystka nie żyje, powołując się na źródła zbliżone do rodziny. Wiadomo, że w ostatnich latach zmagała się z ciężką chorobą, która uniemożliwiła jej pojawienie się na pogrzebie męża.
Kariera Zofii Merle
Zofia Merle urodziła się 30 marca 1938 roku w Warszawie. Pierwszą jej dużą rolą filmową była etiuda Krzysztofa Zanussiego „Ułan i dziewczyna” z 1961 roku. W późniejszych latach zagrała także w produkcjach Stanisława Barei: „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?” (1978), „Miś” (1980), „Alternatywy 4” (1984) czy „Zmiennicy” (1986). Pamiętana jest też z ról w „Chłopach” (1973) Jana Rybkowskiego, „Nocach i dniach” (1975) Jerzego Antczaka, w „Niezwykłej podróży Baltazara Kobera” (1988) Wojciecha Jerzego Hasa, „Wszystko, co najważniejsze” (1992) Roberta Glińskiego, w „Rozmowach kontrolowanych” (1991) Sylwestra Chęcińskiego czy w „Kawalerskim życiu na obczyźnie” (1992) Andrzeja Barańskiego.
To jednak nie wszystko. Zofia Merle była także aktorką teatralną i występowała na kilku warszawskich scenach oraz w Teatrze Dramatycznym w Elblągu. Wśród jej 200 ról filmowych i serialowych znalazły się również seriale „Graczykowie”, „Świat według Kiepskich”, „07 zgłoś się”, „Wojna domowa” oraz filmy Marka Koterskiego pt. „Dzień świra” (2002) i „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” (2006). Fani „Klanu” natomiast mogą ją kojarzyć z roli pani Steni, w którą wcielała się w w latach 1998-2013. W 2018 na krótko powróciła do serialu TVP, jednak później wycofała się z życia zawodowego.
– Od wielkich rzeczy są autorytety, a Merle jest od rozśmieszania. W głębi duszy jestem po prostu gospodynią domową, która sobie dorabia jako aktorka – żartowała w wywiadzie dla „Vivy!”.
Życie prywatne Zofii Merle
Przez ponad pół wieku Zofia Merle związana była z aktorem Janem Mayzelem, który odszedł w 2021 roku w wieku 91 lat. Nie dotarła na jego pogrzeb, ponieważ mieszkała w bloku bez windy i już wtedy od pewnego czasu nie wychodziła z domu. Co więcej, kilka lat wcześniej przeżyła inną tragedię. Wiadomo, że z mężem doczekali się jednego dziecka, syna Marcina, który przedwcześnie zmarł w 2013 roku po walce z chorobą nowotworową. Miał 42 lata. Jego śmierć aktorka bardzo przeżyła i jej życie już nigdy nie wyglądało tak, jak wcześniej. Gdy Rafał Dajbor poprosił ją o rozmowę do książki „Mój mąż jest z zawodu dyrektorem. Czyli jak u Barei 2”, zdobyła się na krótki, aczkolwiek dobitny komentarz.
– To wszystko działo się tak strasznie dawno, że nic już z tego nie pamiętam. Chcę, żeby pan wiedział, że od kiedy umarł mój syn, takie słowa jak teatr, film, telewizja, radio, dubbing, estrada i kabaret stały się dla mnie tylko pustymi dźwiękami oznaczającymi sprawy, z którymi nie chcę mieć już nigdy więcej nic wspólnego. I to może pan napisać w swojej książce – powiedziała.
Czytaj też:
Nie żyje wielka gwiazda Hollywood lat 70. „Był legendą”Czytaj też:
Nie żyje Andre Braugher. Aktor znany z „Brooklyn 9-9” miał 61 latCzytaj też:
Jennifer Aniston rozmawiała z Matthew Perrym w dniu jego śmierci. Ujawniła to w najnowszym wywiadzie