Posada Thomasa Thurnbichlera wisi na włosku? Jest jasna deklaracja

Posada Thomasa Thurnbichlera wisi na włosku? Jest jasna deklaracja

Thomas Thurnbichler
Thomas Thurnbichler Źródło:Newspix.pl / Tomasz Markowski
Coraz bardziej gorąco robi się w kontekście wyników, jakie w obecnym sezonie osiąga reprezentacja Polski skoczków narciarskich. Biało-Czerwoni rozczarowują i niewiele zmienia się z tygodnia na tydzień. Czy Thomas Thurnbichler może być spokojny o swoją przyszłość w pracy dla Polskiego Związku Narciarskiego?

Rozczarowanie. Tak można określić pierwsze tygodnie w wykonaniu polskich skoczków narciarskich w cyklu Pucharu Świata. Poza nielicznymi wyjątkami, które można zliczyć na palcach jednej ręki, Biało-Czerwoni swoimi wynikami usadowili się w… drugim szeregu światowej stawki. Z pewnością nie tak wyobrażano sobie wejście w sezon.

Thomas Thurnbichler spokojny o pracę w Polsce?

Przy okazji problemów zawodników niezmiennie pojawiają się pytania dotyczące jakości pracy sztabu szkoleniowego. Historia pokazuje, że Thomas Thurnbichler ma o czym myśleć, bo Polacy zaliczyli jeden z najgorszych startów sezonu PŚ na przestrzeni ostatnich dwóch dekad.

W rozmowie z WP/SportoweFakty Rafał Kot jednak uspokaja. Austriacki szkoleniowiec ma swój pomysł, sztab wykonał solidną pracę, a efekty mają wkrótce nadejść.

– Widzieliśmy przygotowania do sezonu na własne oczy. Sztab szkoleniowy wykonał tytaniczną pracę. Korzystaliśmy z najnowocześniejszego sprzętu. Sam widziałem to na własne oczy i mogę przysiąc, że zrobiono wszystko, co tylko się dało, by wejść w ten sezon najlepiej, jak tylko się da. Ufamy Thurnbichlerowi. On odpowiada za tę kadrę. Nie chcemy się wtrącać w metody pracy trenera. To nikomu nie służy. Przyjdzie czas na podsumowanie efektów tej współpracy, ale absolutnie nie teraz – przyznał wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Czas rozpocząć 72. Turniej Czterech Skoczni

Już od czwartku (tj. 28 grudnia) rozpoczyna się najbardziej prestiżowy cykl w sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niemiecko-austriacki Turniej Czterech Skoczni od lat elektryzuje fanów zimowego skakania. Śmietanka PŚ rozpocznie 72. edycję od treningów i kwalifikacji w Oberstdorfie. Pierwszy konkurs TCS zaplanowano na piątek 29 grudnia. Następnie skoczkowie przeniosą się do Garmisch-Partenkirchen.

W Ga-Pa rywalizację przewidziano tradycyjnie na przełom roku, tj. w niedzielę 31 grudnia trening i kwalifikacje, a 1 stycznia 2024 seria próbna i konkurs. Austriacka część zmagań TCS przewidziana jest na 2-3 stycznia (Innsbruck) oraz 5-6.01 (Bischofshofen).

Historycznie trzech Polaków wygrywało zmagania w TCS. W 2001 roku, jako pierwszy zrobił to Adam Małysz. Następnie Kamil Stoch, łącznie trzy razy (2017, 2018 i 2021) oraz Dawid Kubacki (2020). Ten ostatni w ubiegłorocznej edycji był drugi w łącznej klasyfikacji, przegrywając jedynie z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem.

Czytaj też:
Kataklizm przed Turniejem Czterech Skoczni. Sandro Pertile zabrał głos
Czytaj też:
Adam Małysz wbił szpilkę w polskich skoczków? Nawiązał do planu B

Opracował:
Źródło: Wirtualna Polska / SportoweFakty