Szczere słowa ze środka kadry polskich skoczków. To pokazuje poziom presji

Szczere słowa ze środka kadry polskich skoczków. To pokazuje poziom presji

Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła
Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła Źródło:Newspix.pl / Michal Stanczyk / Cyfrasport
Polscy skoczkowie, póki co, nie mają powodów do zadowolenia w sezonie Pucharu Świata. Biało-Czerwoni głównie rozczarowują, a sztab trenerski z Thomasem Thurnbichlerem na czele, nie może znaleźć recepty na sukces. Maciej Kot zdradził, jak radzi sobie z narastającą presją na przełamanie wyników.

Thomas Thurnbichler praktycznie od samego początku sezonu w Pucharze Świata szuka rozwiązania, jak przebudzić z letargu swoich podopiecznych. Polscy skoczkowie są, póki co, jedynie tłem dla najlepszych, mając problemy z awansem choćby do czołowej dwudziestki poszczególnych konkursów. Nie tak wyobrażano sobie formę Polaków.

Maciej Kot otwarcie o sytuacji w reprezentacji Polski

Jednym ze skoczków, który dostał swoją szansę na rozruszanie wyników reprezentacji, jest Maciej Kot. Kiedy liderzy zawodzą, austriacki selekcjoner Polaków liczy na innych, którzy mogą pomóc kadrze. Niestety, póki co Kot nie może pochwalić się występami na miarę jego potencjału. A ten, jak pokazywał przed laty, jest całkiem spory.

– Jest mi przede wszystkim mentalnie ciężko postawić się w tej sytuacji, gdzie wiadomo, po kilku latach słabych skoków dostałem szansę. Wiadomo, że sam od siebie dużo oczekuję i wciąż pracuję mentalnie nad tym, aby oddawać swoje normalne skoki. Zrzucić z siebie presję, oczekiwania i być bardziej obecnym „tu i teraz” na skoczni. Cieszyć się z tych skoków, czerpać z atmosfery konkursów i jak najszybciej adaptować się do nowych obiektów. Wiadomo, że potrzebne są pewność siebie i swoboda – przyznał w rozmowie dla Polsatsport.pl członek kadry Biało-Czerwonych.

Kot być może dostanie jednak kolejne szanse na wykazanie się w cyklu PŚ. Jego koledzy z reprezentacji wcale nie prezentują się dużo lepiej od cytowanego skoczka.

Czas rozpocząć 72. Turniej Czterech Skoczni

Już od czwartku (tj. 28 grudnia) rozpoczyna się najbardziej prestiżowy cykl w sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niemiecko-austriacki Turniej Czterech Skoczni od lat elektryzuje fanów zimowego skakania. Śmietanka PŚ rozpocznie 72. edycję od treningów i kwalifikacji w Oberstdorfie. Pierwszy konkurs TCS zaplanowano na piątek 29 grudnia. Następnie skoczkowie przeniosą się do Garmisch-Partenkirchen.

W Ga-Pa rywalizację przewidziano tradycyjnie na przełom roku, tj. w niedzielę 31 grudnia trening i kwalifikacje, a 1 stycznia 2024 seria próbna i konkurs. Austriacka część zmagań TCS przewidziana jest na 2-3 stycznia (Innsbruck) oraz 5-6.01 (Bischofshofen).

Historycznie trzech Polaków wygrywało zmagania w TCS. W 2001 roku, jako pierwszy zrobił to Adam Małysz. Następnie Kamil Stoch, łącznie trzy razy (2017, 2018 i 2021) oraz Dawid Kubacki (2020). Ten ostatni w ubiegłorocznej edycji był drugi w łącznej klasyfikacji, przegrywając jedynie z Norwegiem Halvorem Egnerem Granerudem.

Czytaj też:
Złe wieści ws. Dawida Kubackiego. Nie weźmie udziału w mistrzostwach Polski
Czytaj też:
Program Mistrzostw Polski w skokach narciarskich. Pogoda może pokrzyżować plany

Opracował:
Źródło: Polsatsport.pl