Moim celem jest Formuła 1. Kacper Sztuka o sezonie pełnym sukcesów

Moim celem jest Formuła 1. Kacper Sztuka o sezonie pełnym sukcesów

Zwycięstwo Kacpra Sztuki na torze Paul Ricard
Zwycięstwo Kacpra Sztuki na torze Paul Ricard Źródło:Materiały prasowe
Rozmowa z Kacprem Sztuką, mistrzem włoskiej serii wyścigów Formuły 4, zawodnikiem należącym do rodziny sportowców wspieranych przez ORLEN oraz Łukaszem Sztuką, tatą Kacpra, kierowcą rajdowym

Michał Makowski, wprost.pl: Koniec roku, więc to idealny czas na podsumowanie. Śmiało można powiedzieć, że mijający rok był dla Ciebie przełomowy. Start w F4 i zdobyte mistrzostwo w tej serii, podpisanie umowy z ORLENEM, angaż do Akademii Red Bulla, a na koniec testy w F3 i gala FIA

Na początek zacznijmy od spojrzenia wstecz na tegoroczny sezon, w którym osiągnąłeś swój jak na razie największy sukces w karierze – zdobyłeś tytuł mistrza we włoskiej serii wyścigów F4. Jak oceniasz tegoroczną rywalizację. Który wyścig był dla Ciebie najtrudniejszy?

Kacper Sztuka: Był to wspaniały sezon. Zaczęło się od wygranej na Imoli, a wcześniej rozgrzewkowo wygrałem Winter Series w Hiszpanii, wystartowałem także w mistrzostwach Bliskiego Wschodu. Później zaczęliśmy sezon we włoskiej Formule 4 właśnie na Imoli.

Zaczęliśmy od wygranej, niestety awarie techniczne w następnych rundach spowodowały, że nie wszystko poszło po naszej myśli. Tak naprawdę do czwartej rundy było sporo problemów i mimo że tempo było mocne, to nie byliśmy w stanie dowozić takich wyników, jakbyśmy chcieli.

Natomiast od piątej rundy na torze Paul Ricard szło już bardzo dobrze. Sześć wygranych pod rząd i walka o mistrzostwo, którą na pewno najbardziej zapamiętam. W ostatniej rundzie zacząłem od trzeciego miejsca, później były dwie wygrane. Potem były dodatkowe emocje przy rozstrzyganiu kary po drugim wyścigu przy zdobyciu mistrzostwa. No i ostatni wyścig, taki już całkowicie bez presji, który też udało mi się wygrać. Było to na pewno super podsumowanie sezonu. Bardzo dobry powrót po słabszej pierwszej połowie.

A w którym momencie poczułeś, że zdobycie tytułu mistrzowskiego jest bardzo realne? Czy to było po świetnym weekendzie na Torze Paul Ricard, czy może w Mugello?

Chciałem zdobyć mistrzostwo przez cały sezon, natomiast zaczynało się to wydawać bardzo realne, właśnie po rundzie na torze Paul Ricard. Po przedostatniej rundzie w Mugello wyjechałem już jako lider klasyfikacji generalnej.

I wtedy czułeś że wygrana jest bardzo blisko. Zaraz po zdobyciu korony w F4, wsiadłeś do bolidu Formuły 3 i uczestniczyłeś w oficjalnych testach, w jednym z czołowych teamów. Formuła 3 to już niemal przedsionek królowej motorsportu. Opowiedz o swoich wrażeniach po testach, o różnicach pomiędzy tymi bolidami.

Był to bardzo duży przeskok, szczególnie w kwestii mocy, bo w Formule 4 miałem 180 koni mechanicznych, a w Formule 3 jest to 380 koni i dużo bardziej rozbudowane aerodynamika. Inaczej też działające opony. Było dużo rzeczy, do których musiałem się przyzwyczaić i dostosować. Pierwszy dzień był też bardziej dla mnie, nie byłem w stanie zbyt dużo powiedzieć o aucie, czy też pomóc zespołowi, musiałem jakoś się wjeździć. Było to bardzo fajne przeżycie, całkiem inne prędkości, całkiem inne procedury. Byłem bardzo zadowolony po testach. Zespół też powiedział, że wyszły bardzo pozytywnie, także to taki miły akcent na koniec sezonu.

Testy odbywały się na torze Imola, obiekcie kultowym dla każdego fana motorsportu. Ale w tym roku miałeś okazję także rywalizować na Torze Spa-Francorchamps w Belgii czy Mugello we Włoszech. Który z dotychczas poznanych torów najbardziej Ci odpowiadał? Wolisz tory szybkie, gdzie każdy zakręt pokonywany jest z dużą prędkością czy raczej tory techniczne, gdzie średnie prędkości są niższe?

Z kalendarza włoskiej F4 najbardziej lubię Imolę, od pierwszego wyścigu, który tam pojechałem. Spa i Mugello też są bardzo fajnymi torami, natomiast Imola zawsze ma to coś, czego nie mają inne tory. Przynajmniej dla mnie jest torem pięknie położonym, z dużymi elewacjami. Jest to dość niebezpieczny obiekt, mały błąd może spowodować duże konsekwencje. Trzeba jechać na maksymalnym skupieniu. Także Imola jest zdecydowanie moim ulubionym torem.

Inauguracyjny wyścig włoskiej Formuły 4 na torze Imola

Czy zanim wystartujesz na danym torze, próbujesz rywalizować na tym obiekcie, ale w świecie wirtualnym, np. w symulatorze?

Tak, mam w domu symulator, na którym trenuję przed praktycznie każdym wyścigiem, szczególnie jak pojawiam się na torze po raz pierwszy, żeby poznać dobrze nitkę. Oczywiście nie jest to odwzorowane jeden do jednego, nie jest to wszystko takie same. Ale po jeździe na symulatorze ma się pojęcie o tym jak dany tor wygląda, gdzie są punkty hamowania, z jaką mniej więcej prędkością wchodzi się w zakręty, więc te pierwsze parę kółek, które na torze spędziłoby się na zobaczeniu jak trzeba jechać, można spędzić na szukaniu limitów. Dlatego zawsze przed zawodami, szczególnie właśnie na nowych obiektach, jeżdżę na symulatorze i próbuję się jak najlepiej przygotować do danej sesji.

Czyli symulator zdecydowanie pomaga i to jest wierne odwzorowanie warunków na torze?

Nie jest to aż tak dobre, żeby można było po testach przyjechać do domu i na symulatorze wykręcić czasy o sekundę szybsze. Natomiast jest to dobre narzędzie, żeby właśnie poznać tor i mniej więcej mieć pojęcie o tym jak wygląda jazda na tym torze.

Wiadomo że, aby startować w sportach samochodowych, szczególnie na najwyższym poziomie potrzeba ogromnego budżetu. W tym roku do grona twoich partnerów dołączył ORLEN, koncern który wspiera wielu młodych kierowców i jest od lat obecny w świecie motorsportu. Jak oceniasz współprace z ORLENEM. Czy wsparcie sponsora pomogło podejść z większym spokojem do reszty sezonu?

Tak, na pewno. ORLEN jest firmą, która jest motorsporcie i ogólnie sporcie od wielu lat i jest bardzo mocnym sponsorem. Udział ORLENU w tym sezonie był bardzo pomocny. Myślę, że dla obu stron było to bardzo korzystne.

Inauguracyjny wyścig włoskiej Formuły 4 na torze Imola

Czy miałeś okazję poznać innych sportowców wspieranych przez ORLEN np. Roberta Kubicę, Miko Marczyka, a może Kajetana Kajetanowicza?

Poznałem wielu kierowców właśnie dzięki temu, że jesteśmy w ORLEN Teamie, ostatnio poznałem na przykład Kacpra Wróblewskiego z którym razem występowałem w TVP3. Natomiast wielu znałem już wcześniej. Z Kajto mieszkamy bardzo blisko siebie, widujemy się, czy nawet czasem mamy treningi z tym samym trenerem. Także z kilkoma kierowcami ORLENU mam bardzo dobre relacje, ale kilku jeszcze nie znam, także wszystko przede mną.

Po testach w F3 przyszła wiadomość, która ucieszyła chyba każdego kibica sportów motorowych w Polsce. Peter Bayer, Szef jednego z zespołów F1 – Scuderii AlphaTauri ogłosił że dołączasz do Akademii Red Bulla, juniorskiego programu dla młodych talentów. A wsparcie w tym programie otrzymują tylko ci kierowcy, którzy mają niepodważalny talent i w perspektywie mogą dostać angaż w Formule 1. Co dla Ciebie oznacza dołączenie do tej akademii?

To oczywiście wielkie wyróżnienie a także potwierdzenie talentu, trafiają tam kierowcy którzy faktycznie umieją jeździć. To docenienie ciężkiej pracy i osiągniętego wyniku

Dołączenie do akademii zespołu Formuły 1 jest spełnieniem marzeń z dzieciństwa. Patrzyliśmy z zazdrością nie tyko na kierowców Formuły 1, ale także na kierowców Formuły 2 i 3 którzy są już złączeni z zespołami, prowadzeni do F1, także jest to spełnienia marzenia i wielki zaszczyt.

W grudniu miałeś okazje uczestniczyć w corocznej gali FIA, w trakcie której odebrałeś puchar za mistrzostwo F4, ale mogłeś także porozmawiać z największymi gwiazdami motorsportu, między innymi z zawodnikami Red Bulla. Widziałem Twoje zdjęcie z Sergio Perezem, kto wie, może w przyszłości go zastąpisz?

Tak, tak, widziałem te komentarze (śmiech)

Opowiedz o swoich wrażeniach z gali, kto na tobie zrobił największe wrażenie?

Chciałbym zacząć od tego, że gala to była mniej przyjemna część mojej pracy, najlepszą częścią jest jeżdżenie. Mimo wszytko było to bardzo fajne przeżycie. Pierwszy raz byłem w Azerbejdżanie, miałem okazję poznać inną kulturę. Gala była zorganizowana z elementami typowymi dla tradycji tego kraju. To co zauważyłem to, że kierowcy Red Bulla – Max Verstsappen i Sergio Perez byli bardziej zamknięci, obracali się w swoim gronie, a ich przeciwieństwem był np. Oscar Piastri, który chodził po sali i rozmawiam z kierowcami z młodszych serii. To była taka zauważalna różnica dla mnie. Ale wszyscy, z którymi rozmawiałem, jak już doszło do spotkania, byli bardzo mili. Podsumowując był to bardzo ciekawy wyjazd i możliwość odebrania pucharu za zwycięstwo. Mam nadzieję, że nie była to moja ostatnia gala w życiu

Czy znasz już swoje plany na przyszły sezon? Czy można oficjalnie ogłosić że wystartujesz w pełnym cyklu F3?

Chciałbym móc tak powiedzieć, ale jeszcze wszystko się klaruje i trzeba jeszcze chwilę poczekać na oficjalne ogłoszenie.

Twój tata to były kierowca rajdowy, który swoje starty zakończył mniej więcej wtedy, gdy Ty pojawiłeś się na świecie. Czy zaglądałeś do rodzinnych archiwów lub szukałeś w internecie informacji o startach i sukcesach taty?

Szczególnie głupich filmików i wywiadów… żartuje:)

A mówiąc na serio, tak, oglądaliśmy często z siostrą filmy i zdjęcia. Bawiliśmy się w rajdówce taty, która stała w garażu. Ja byłem kierowcą, moja siostra była pilotem i tak spędzaliśmy popołudnia, bawiąc się w aucie, także już w dzieciństwie poczułem rajdy, mimo że długo to nie trwało. Oczywiście później oglądałem i słuchałem rajdowych historii taty. Ale mam nadzieję że to nie jest koniec historii i jeszcze tata wróci do rajdów, gdy ja się usamodzielnię wyścigowo.

A jak się zapatrujesz na rajdy? Pytam nie tylko dlatego, że twój tata jeździł w rajdach ale także dlatego że idole których wskazujesz, czyli Robert Kubica i Kimi Raikkonen to kierowcy, którzy spróbowali swoich sił w tej dyscyplinie motorsportu. Robert Kubica zdobył przed laty tytuł w WRC2

Na razie nie ciągnie mnie do rajdów, jak widać po Robercie Kubicy jest to sport bardzo niebezpieczny, jadąc 180 kilometrów na godzinę między drzewami. Ja od małego wolę tor wyścigowy niż las, nie próbowałem swoich sił w rajdach, moim celem zawsze była Formuła 1 

To teraz pytanie do Taty – jaki miałeś wpływ na to, że syn już od najmłodszych lat interesował się sportami samochodowymi? Czy musiałeś namawiać syna aby wsiadał do rajdówki czy kartów, czy było wręcz odwrotnie i to syn nie chciał z nich w ogóle wysiadać?

Łukasz Sztuka: To było tak, że samochód rajdowy cały czas praktycznie gdzieś się pojawiał. Tak jak wspomniał Kacper, mieliśmy treningówkę na co dzień w garażu. Poza tym jeszcze jak Kacper miał 2-3 lata to ja jeszcze startowałem w rajdach, a on z siostrzyczką i rodziną jeździli mi kibicować.

Jeśli chodzi o samo zachęcanie Kacpra, to ja byłem przeciwnikiem, żeby on kiedykolwiek wsiadł do rajdowego samochodu czy też karta. Ale pamiętam, że kolega z którym rywalizowałem dzwonił do mnie kilka razy, że on z synem jeżdżą do Tychów na tor gokartowy, żebym zabrał syna. Początkowo byłem przeciwny ale uległem, bo dzieci bardzo nalegały i tak się zaczęła ta przygoda.

Od początku Kacprowi bardzo się podobało, wiedział, że ma kontrolę nad tym co się dzieje z kartem, że może zahamować, przyspieszać, zwalniać i zmieniać kierunek. Był w swoim żywiole.

Później pojechaliśmy na tor zewnętrzny, następnie pojechaliśmy na pierwsze zawody małymi kartami, takimi dla takich pięcio-, sześciolatków, zaczęliśmy startować systematycznie w Czechach, później były Włochy i Mistrzostwa Europy, a następnie formuła. Także bardzo niewinnie się zaczęło a efekty widać dzisiaj.

Czy chcąc osiągać znaczące wyniki w świecie motorsportu trzeba już od najmłodszych lat wyjechać z Polski i startować na europejskich torach, szczególnie we włoskich seriach?

Zdecydowanie tak. Zresztą nie bez przyczyny ta włoska liga kartingowa uważana jest za najmocniejszą. Nie oznacza to, że w innych państwach nie ma szybkich zawodników, bo spotykam się wielokrotnie z taką sytuacją, że zawodnicy innych państw np. z Brazylii czy Danii, gdzie jeździ niewielu zawodników, potrafią przyjechać na mistrzostwa europy czy mistrzostwa świata i wygrywać te zawody. Jednak zdecydowana większość zawodników, którzy rywalizują później na najwyższym poziomie, czy właśnie w kartingu, później single seaterach, czy w samochodach turystycznych jednak przeszła przez tę szkółkę włoską, czy generalnie europejską.

Trzymamy kciuki za Twojego syna, żeby zaszedł jak najwyżej, żeby motorsport w Polsce był jak najbardziej popularny.

Robimy wszystko żeby tak było. Cały czas wspieramy Kacpra. Moim marzeniem jest, żeby wrócić do rajdów, ale mam świadomość, że każdy mój przejechany kilometr testowy czy rajdowy zabiera Kacprowi jeden kilometr przejechany na torze. W momencie jak syn chłonie jak gąbka wiedzę i umiejętności wyścigowe, to każdy przejechany kilometr jest bardzo istotny.

Jos Verstappen, tata aktualnego, już 3-krotnego mistrza świata F1 Maxa Verstappena po latach wrócił do motorsportu i rozpoczął starty w rajdach. Więc można znaleźć podobną analogię także w Waszym przypadku.

Moje serce zawsze będzie przy rajdach. Uważam, że jeżeli chodzi o sporty czterokołowe, rajdy samochodowe to jest najwyższy poziom ze względu na to, że wymaga współpracy 2 osób – kierowcy i pilota, a do tego dochodzi zmieniająca się droga i zmienna nawierzchnia. Rajdy to moja ukochana dyscyplina

Zatem Kacper, Tobie życzę jak najszybszego angaży do królowej motorsportu – do Formuły 1, a tacie aby mógł wrócić do rajdów. Dziękuję za rozmowę.