Konflikt między Rusin a Stanowskim przybiera na sile. „Prawdziwymi dziennikarzami nie są propagandziści”

Konflikt między Rusin a Stanowskim przybiera na sile. „Prawdziwymi dziennikarzami nie są propagandziści”

Kinga Rusin i Krzysztof Stanowski
Kinga Rusin i Krzysztof Stanowski Źródło:Newspix.pl / Aleksander Majdański, Anna Klepaczko/FOTOPYK
Kinga Rusin kontynuuje internetowy spór z Krzysztofem Stanowskim. Tym razem opisała swoją dziennikarską drogę i wymieniła bohaterów swoich wywiadów.

Od kilku tygodni w mediach głośno jest na temat konfliktu Kingi Rusin i Krzysztofa Stanowskiego. Pierwsza głos zabrała dziennikarka, która wspominając o prowadzących wywiad z Andrzejem Dudą na Kanale Zero, stwierdziła, że Krzysztof Stanowski to sympatyk spółek Skarbu Państwa za PiS, natomiast Robert Mazurek jest bratem prezesa Polskiego Holdingu Nieruchomości w czasach rządów partii Jarosława Kaczyńskiego.

Następnie – po tym, jak na Kanale Zero pojawił się Samuel Pereira – była prowadząca „Dzień Dobry TVN” ponownie nie kryła w sieci swojego oburzenia. Napisała, że zapewne tego typu „pseudo wywiadów” będzie więcej i jest to akcja, która ma „ocieplić wizerunek zorganizowanej grupie, która łamała prawo i rozkradała państwo”.

Wówczas te „słowne przepychanki” się zaogniły, a Krzysztof Stanowski oznajmił, że „Kinga Rusin oficjalnie dostała pierd*lca na jego punkcie”, a on nie jest w stanie jej „ujarzmić”. Dziennikarka na to odpowiedziała: „Ujarzmić kobietę? Narcystyczny chłoptasiu, ty możesz najwyżej ujarzmić żelem swój wymuskany fryz. A marzenia chłopców w krótkich spodenkach o ujarzmianiu kobiet plasują cię w XIX wieku”. Teraz ich konflikt jeszcze bardziej przybrał na sile.

Kinga Rusin przypomina Stanowskiemu swoje osiągnięcia

Krzysztof Stanowski w jednym ze swoich internetowych wpisów stwierdził, że Kinga Rusin z racji wieku może i zdołała więcej zrobić w życiu, ale sam nigdy o jej osiągnięciach nie słyszał. Otóż jedna z internautek napisała: „Kinga Rusin, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, nieco więcej zdołała zrobić w swoim życiu, więc proszę sobie nie pochlebiać. Ona z pewnością nie zasypia, ani nie budzi się z myślą, co też ten kretyn Stanowski dziś o mnie napisze. Pan za to zdecydowanie ma problem”, na co założyciel Kanału Zero odpisał: „Zapewne więcej z racji wieku, ale o niczym znaczącym nie słyszałem”.

To stwierdzenie tylko sprowokowało wspomnianą dziennikarkę do odpowiedzi. W związku z tym Kinga Rusin w piątek 23 lutego opublikowała na Instagramie karuzelę zdjęć z przeszłości, pod którą napisała, że „wywołano ją do tablicy pytaniami o jej drogę dziennikarską”. Następnie kontynuowała: „«Prof. dr hab. dziennikarstwa» Stanowski (znokautowany niedawno nawet przez Czarnka) oraz jego fani stwierdzili u mnie «brak jakichkolwiek osiągnięć». Nie pomogło, gdy Małgorzata Rozenek, która przecież nie aspiruje do bycia dziennikarką, powiedziała o mnie «koleżanka po fachu» (choć domyślam się, że dobrze mi życzy)”.

Później Kinga Rusin postanowiła przypomnieć Krzysztofowi Stanowskiemu swoje osiągnięcia. „Jak się podnieść po tym wszystkim po 30 latach pracy w mediach (TVP, TVN)? Jak to wytłumaczyć? Może nagroda Wiktora w wieku 22 lat przyszła za wcześnie? Może niepotrzebnie kiedyś rozmawiałam z politykami w «Gościu Jedynki», gdy oglądalność sięgała kilkunastu milionów widzów? I co ja wiem o reportażach, skoro przygotowałam ich raptem ok. 150, w Polsce i za granicą, w tym o wielkich artystach, ale też o politykach? To chyba wciąż dla niektórych za mało”.

A co ja wiem o wywiadach? Przeprowadziłam ich raptem... kilka tysięcy (tak, dłuższych i krótszych, tyle właśnie przez te wszystkie lata się zebrało!), w tym m.in. z Madelaine Albright, Zbigniewem Brzezinskim, Salmanem Rushdie, Hanną Krall, Krzysztofem Pendereckim, Marią Kaczyńską, Lechem Wałęsą, Krzysztofem Kieślowskim, Danielem Liebeskindem, ale też i Juliette Binoche, Placido Domingo, Jose Carrerasem, Michaelem Boltonem, Januszem Kamińskim, Ryszardem Horowitzem, Ritą Gombrowicz, Marthą Stewart, Olgą Tokarczuk, Liamem Neesonem, Jane Seymour, Iggy Popem, Lou Reedem, Carlosem Santaną... i z wieloma innymi – pisała.

Dodała też nazwiska osób, z którymi nie udało jej się porozmawiać. Jednak podkreśliła, że jest z tego niezwykle dumna. „Rozmowy na kongresach o sytuacji politycznej w Polsce czy prawach kobiet z takimi osobami jak Hillary Clinton czy Christine Lagarde też nie pomagają. No tak, nie udało mi się porozmawiać z Derpieńską, Dudą, Pereirą i Czarnkiem... Ale to akurat powód do dumy. Panie Stanowski, tak, jest paru dziennikarzy w Polsce. Ale prawdziwymi dziennikarzami na pewno nie są propagandziści. Tu żadna liczba wyświetleń nie pomoże” – podsumowała.

instagramCzytaj też:
Kinga Rusin uderza w Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka. Wypomina im powiązania z PiS
Czytaj też:
Ilona Łepkowska ostro oceniła działalność Krzysztofa Stanowskiego

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Pudelek