Znany trener otrzymał ofertę z innej reprezentacji. Czy chodzi o Polskę?

Znany trener otrzymał ofertę z innej reprezentacji. Czy chodzi o Polskę?

Alexander Stoeckl
Alexander Stoeckl Źródło:Newspix.pl / EXPA/Tadeusz Mieczyński
Intrygująca informacja pojawiła się w norweskich mediach. Alexander Stoeckl przyznał w wywiadzie, że otrzymał propozycję poprowadzenie innej reprezentacji. Czy może chodzić o Polskę?

Najbliższe tygodnie i miesiące w świecie skoków narciarskich mogą być bardzo interesujące. Jest bowiem szansa, iż dojdzie w nich do ciekawych roszad trenerskich. A kto wie, może dotkną także reprezentację Polski? Wszystko ze względu na osobę Alexandra Stoeckla i to, co powiedział w ostatnim wywiadzie.

Konflikt w kadrze Norwegii

Z tym szkoleniowcem nieodłącznie wiąże się wątek chaosu, który niedawno wybuchł w kadrze Norwegii. Między trenerem a zawodnikami powstał ogromny konflikt. Zaowocował on tym, że selekcjoner nie jeździł ze swoimi podopiecznymi na ostatnie konkursy Pucharu Świata, a oni otwarcie domagali się interwencji federacji. Skoczkowie wystosowali nawet specjalny list w tej sprawie, a jego istnienie publicznie potwierdził między innymi Johann Andre Forfang.

Wydaje się więc, że dni Stoeckla w reprezentacji Norwegii są policzone i po zakończeniu sezonu będzie on mógł szukać sobie nowej pracy. Z tej drużyny odszedłby po 13 latach, w których trakcie osiągnął wiele sukcesów za sprawą prowadzonych przez siebie zawodników. Mówimy wszak o 54 różnych medalach zdobytych w zawodach indywidualnych czy też drużynowych.

Alexander Stoeckl był na celowniku Polaków

Zdecydowanie więc mamy do czynienia z człowiekiem, który na pewno nie narzekałby na brak interesujących propozycji pracy, gdyby zechciał ją zmienić. W rozmowie z „Dagbladet” 50-latek przyznał zresztą bez ogródek, iż otrzymał ofertę z innej reprezentacji. Nie chciał co prawda zdradzić, o jaką ekipę chodzi. Dodał jedynie, że zgłoszono się do niego jeszcze przed wybuchem afery w kadrze Norwegii i temat wciąż pozostaje aktualny.

Naturalnie należy zadać sobie pytanie, czy może chodzić o reprezentację Polski? Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż Stoecklem mocno interesował się PZN jeszcze przed zatrudnieniem Thomasa Thurnbichlera. Wtedy jednak 50-latek odmówił. Czy teraz znów Adam Małysz i jego świta starają się przekonać tego utytułowanego szkoleniowca? Nie wiadomo. Z jednej strony szef polskiego związku regularnie podkreśla pełne zaufanie do Thurnbichlera, z drugiej co jakiś czas powracają plotki o możliwym rozstaniu z obecnym trenerem biało-czerwonych po zakończeniu sezonu 2023/24. Ten temat na razie pozostanie jednak w sferze spekulacji.

Czytaj też:
Zniszczoł cieszył się z wielkiego sukcesu, a ich zabrakło. Thurnbichler musiał to wytłumaczyć
Czytaj też:
Kamil Stoch rozczarowany swoją postawą. „Nagle nie skoczę dziesięć metrów dalej”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Dagbladet