Smuda: nie popełniłem błędów, piłkarze nie wytrzymali presji

Smuda: nie popełniłem błędów, piłkarze nie wytrzymali presji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Franciszek Smuda (fot. PIOTR KUCZA / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Po porażce z Czechami czuję się fatalnie, ale muszę z tym żyć. Jeśli w klubie przegram w sobotę, to za tydzień mogę zwyciężyć i wszystko wróci do normy. W reprezentacji nie. Rewanżu nie ma. Nie dostanę drugiej szansy - mówi Franciszek Smuda w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Selekcjoner reprezentacji Polski żałuje, że "dwa i pół roku pracy idzie na marne w cztery i pół godziny". - Trzy mecze i po wszystkim. Nikogo nie interesuje ta praca, tylko wynik na boisku - ubolewa, choć dodaje, że "wcale się temu nie dziwi". - Jestem mężczyzną i mam swój honor. Skoro umawiałem się z prezesem PZPN, że odejdę, jeśli Polska nie wyjdzie z grupy, to muszę słowa dotrzymać - podsumowuje.

Smuda pytany o to czy zmieniłby coś w przygotowaniu reprezentacji gdyby mógł cofnąć czas twierdzi, że "trudno mu znaleźć jakieś konkretne błędy, które miały wpływ na wynik". Dlaczego więc Polacy nie wyszli z grupy? - Nie wytrzymaliśmy presji. Wszyscy razem dmuchaliśmy balon, przekonując się nawzajem, że jako gospodarze musimy wyjść z grupy. To jest nasze Euro, to będzie nasz sukces. Ja też mówiłem, że celem jest wyjście z grupy, i słyszałem, że jestem minimalistą. Do meczu z Grecją przystąpiliśmy zmobilizowani ponad miarę. Otwarcie turnieju, pierwszy mecz o punkty od prawie trzech lat, miliony ludzi przed telewizorami, nasz stadion i tak dalej. Za dużo tego było jak na taką drużynę - twierdzi Smuda. I dodaje, że "młoda i niedoświadczona reprezentacja" grała najlepiej w meczu z Rosją, gdy "emocje i presja opadły".

"Rzeczpospolita", arb