Dlaczego przegraliśmy w Iraku?

Dlaczego przegraliśmy w Iraku?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bumar przegrał przetarg na dostawę uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla armii irackiej. Teraz firma chce sprawdzić uczciwość oferty konkurenta.
Grupa Bumar skupiająca krajowe firmy o profilu zbrojeniowo- cywilnym złożyła ofertę na dostawy uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla przyszłej armii irackiej, o wartości około 500 mln USD, wspartą gwarancjami finansowymi rządu.

Rząd udzielił gwarancji na zapewnienie 100 proc. finansowania produkcji pod ewentualny kontrakt.

Według wcześniejszych informacji, oferta miała obejmować dostawę 45 asortymentów uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla 27 batalionów przyszłej armii irackiej.

Wartość przetargu, który ogłosiła tymczasowa administracja Iraku, przekracza już 600 mln USD, więcej, niż zakładano przygotowując w  listopadzie plan zakupów. Zapłacą za nie Amerykanie.

Dostawy do Iraku mają być zrealizowane w ciągu dwóch lat.

***

Bumar poprosi organizatora przetargu, czyli tymczasowe władze Iraku, o złożenie stosownych wyjaśnień i sprawdzenie wiarygodności oferty amerykańskiej firmy NOUR, która wygrała przetarg na wyposażenie 27 batalionów armii irackiej -  poinformowała rzeczniczka prasowa Bumaru, Roma Sarzyńska.

Sarzyńska powiedziała, że zwycięzcą przetargu jest amerykańska firma NOUR.

Zdaniem Sarzyńskiej, oferta NOUR jest nierealnie tania. "Być może mają podwykonawców z krajów tańszych niż Polska" - powiedziała Sarzyńska. Według sobotniej "Rzeczpospolitej", oferta NOUR kosztuje 327 mln USD, podczas gdy Bumar swoją wycenił na 554 mln USD.

Rzecznika Bumaru ocenia, że na wygraniu przetargu przez konsorcjum Bumaru skorzystałoby około 200 firm. Większość z nich to firmy polskie, choć były też firmy amerykańskie, kanadyjskie i  bułgarskie.

"Zapytanie ofertowe było bardzo szczegółowe, łącznie z pytaniem, jakimi nićmi mają być szyte mundury i myśmy w pełni na to  zapytanie odpowiedzieli" - powiedziała Sarzyńska.

Oferta obejmowała pełne umundurowanie, pojazdy silnikowe, przyczepy, cysterny, sprzęt łącznościowy, osobiste wyposażenie żołnierza, pistolety i karabiny maszynowe, saperki, menażki, noktowizory, gogle itp. dla ok. 20 tys. żołnierzy - powiedziała rzeczniczka Bumaru.

Szef klubu SLD Krzysztof Janik, wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke, rzecznik rządu Marcin Kaszuba, odmówili w sobotę skomentowania informacji o przegraniu przez Bumar kontraktu przed ich oficjalnym potwierdzeniem. Kaszuba zapowiedział, że jeśli informacje o przegraniu przez Bumar przetargu potwierdzą się, to  wtedy MSZ wyda oficjalne oświadczenie w tej sprawie.

W sprawę tego kontraktu jeszcze przed rozstrzygnięciem zaangażowali się najważniejsi polscy politycy. Rząd udzielił gwarancji na zapewnienie 100 proc. finansowania produkcji pod  ewentualny kontrakt.

Jeżeli nie będzie kontraktu dla Bumaru, na pewno wpłynie to na stosunki polsko-amerykańskie - powiedział 16 stycznia premier Leszek Miller. "Bardzo nam zależy, by ten kontrakt zyskał poparcie. Myślę, że prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych uczyni z tej kwestii poważny problem, który może rzutować na relacje polsko-amerykańskie" -  mówił wówczas premier.

Według ówczesnej opinii wiceministra skarbu Andrzeja Szarawarskiego, grupa przedsiębiorstw koordynowana przez Bumar miała dużą szansę na zwycięstwo w przetargu na dostawę uzbrojenia dla nowej irackiej armii.

Wicepremier Jerzy Hausner poinformował w grudniu, że  przedstawiciele polskiego rządu rozmawiali z sekretarzem handlu USA Donaldem Evansem na temat udziału polskich firm w dostawach dla armii irackiej. "Została złożona istotna oferta ze strony polskiej i liczymy, że znajdzie ona uznanie i będzie realizowana" -  powiedział wtedy dziennikarzom Hausner po spotkaniu z sekretarzem Evansem.

Przedstawiciele Bumaru poinformowali o przystąpieniu do przetargu jeszcze w listopadzie 2003 roku.

"Przetarg w Iraku będzie dość trudny, będą w nim startowały firmy amerykańskie, ukraińskie, również firma cypryjska przymierza się do złożenia oferty. Nasza oferta będzie kompleksowa, będzie obejmowała wszystkie produkty, jedynie trzy, cztery elementy będziemy musieli kupić zagranicą. Wyprodukowanie pozostałych jest możliwe w kraju" - mówił wówczas prezes Bumaru, Roman Baczyński. Podkreślał, że kontrakt ten jest dla jego firmy wielką szansą.

sg, pap