Syria kłamie w sprawie ataku chemicznego? Emmanuele Macron twierdzi, że ma dowód

Dodano:
Emmanuel Macron Źródło: Newspix.pl / Abaca
Siły zbrojne prezydenta Syrii Baszszara al-Asada oskarżane są o przeprowadzenie ataku chemicznego we wschodniej Gucie. Emmanuel Macron twierdzi, że ma dowód na to, że taka akcja miała miejsce.

Przypomnijmy, Organizacja Syrian American Medical Society (SAMS) w niedzielę 8 kwietnia oskarżyła syryjskie władze o atak chemiczny na cywilów we wschodniej Gucie, w wyniku którego mogło zginąć nawet 60 osób. Z kolei Światowa Organizacja Zdrowia alarmowała, ze około 500 osób było leczonych z powodu objawów świadczących o narażeniu na kontakt z toksycznymi substancjami. Atak gazowy został przeprowadzony na „zbuntowane miasto” Duma we wschodniej Gucie, które długo sprzeciwiało się rządowym siłom zbrojnym. Basszzar al-Asad zaprzecza, jakoby takie wydarzenie miało miejsce.

Macron ma dowód?

Jak informuje BBC, Emmanuel Macron twierdzi, że ma dowód na to, iż syryjski rząd przeprowadził atak na Dumę przy pomocy broni chemicznej. Prezydent Francji nie poinformował, skąd ma takie informacje, ale zastrzegł, że „mamy dowód na to, że w ubiegłym tygodniu broń chemiczna, a przynajmniej chlor, została wykorzystana przez reżim Baszszara al-Asada”.

Zapytany, czy w związku z tymi rewelacjami, Francja przystąpi do ewentualnych ataków na syryjskie siły rządowe, Macron odpowiedział, że „będziemy musieli podejmować decyzje we właściwym czasie, kiedy uznamy to za najbardziej użyteczne i skuteczne”. – Francja nie pozwoli na żadną eskalację, która mogłaby zaszkodzić stabilności całego regionu. Nie możemy jednak pozwolić reżimom, którym wydaje się, że mogą robić wszystko czego chcą, by naruszały prawo międzynarodowe – dodał francuski prezydent.

Zmiana planów Trumpa

W sprawie ataku chemicznego w Syrii plany zmienił Donald Trump. Prezydent USA odwołał swój udział w Szczycie Ameryk w Limie. Trump zrezygnował z podróży do Ameryki Południowej, ponieważ chce osobiście nadzorować „amerykańską odpowiedź wobec Syrii”. W poniedziałek 9 kwietnia w sprawie ostatnich wydarzeń w Syrii zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia podczas posiedzenia wyraził wątpliwość, czy w Syrii doszło w ogóle do ataku chemicznego. Z kolei amerykańska ambasador przy ONZ Nikki Haley mocno podkreślała, że użycie broni chemicznej wobec bezbronnych ludzi było „potwornym działaniem”.

Źródło: BBC
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...