Pięć rosyjskich pocisków uderzyło w szkołę. „Do życia pod ostrzałem musisz przywyknąć. Inaczej zwariujesz”

Dodano:
Zniszczony budynek szkoły Źródło: WPROST.pl / Karolina Baca-Pogorzelska
W szkołę uderzyło pięć pocisków, potem niszczyła ją jeszcze artyleria. Przed zniszczonym domem kultury wala się rozbity akordeon. Mykoła kroi kiszonego arbuza, częstuje czarnymi orzechami włoskimi w zalewie i opowiada, jak zawsze chciał zostać artystą. To Senkowe nad Oskiłem w obwodzie charkowskim – miasteczko, którego mieszkańcom dowozimy pomoc humanitarną. Miasteczko, do którego trzeba iść na piechotę z powodu wysadzonego w powietrze mostu.

Hania wita mnie promiennym uśmiechem, dziś przygotowana jak na randkę – jest makijaż, jest fryzura. Śmieje się, że to dlatego, że chyba mnie przestraszyła przy naszym spotkaniu. O mieszkańcach Senkowego pisaliśmy już wcześniej.

Zawsze spotykaliśmy się po „mojej” stronie rzeki, teraz postanowiłam odwiedzić ich na miejscu. Przejście przez zarwany most nie należy do najłatwiejszych, ale najważniejsze, że w ogóle jest możliwe (przejazd samochodem jeszcze przez jakiś czas nie będzie wchodził w grę). W czwartek po południu Rosjanie ostrzelali okolice odbudowywanej przeprawy, spadły tam przynajmniej cztery pociski.

Prawdziwa wiosna, 15 stopni Celsjusza, idealnie na spacer z obciążeniem – nie będziemy z Witalijem przecież iść w gości z pustymi rękami. Witalij z ramienia kiwszariwskiej cerkwi zarządza w naszej okolicy pomocą humanitarną.

– Ty niesiesz tylko jajka i pamiętaj, co ci lekarz kazał robić – zarządza Witalij.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...