PiS po cichu wycofuje się z reformy. Radcy handlowi mogą wrócić do ambasad

PiS po cichu wycofuje się z reformy. Radcy handlowi mogą wrócić do ambasad

Ambasada na Litwie
Ambasada na Litwie Źródło: Shutterstock / Karolis Kavolelis
Jak informuje „Rzeczpospolita”, Sejm będzie głosował poprawkę, która po cichu ma naprawić to, co zepsuła reforma Polskiej Agencji Informacji i Handlu.

W Sejmie głosowana będzie poprawka do projektu nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, która po cichu ma naprawić coś, co zepsuła jedna z głośniejszych reform pierwszej kadencji rządów PiS. Chodzi o zmianę Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych w Polską Agencję Informacji i Handlu oraz zamieszanie, które reforma wprowadziła. Głównym zapisem poprawki jest przywrócenie stanowiska radcy handlowego. Ich biura znajdowały się przy ambasadach, a głównym zajęciem był pomoc polskim inwestorom w ekspansji zagranicznej, a także ściąganie do Polski inwestorów zagranicznych.

Poprawka zakłada, że minister właściwy ds. gospodarki (obecnie jest to minister rozwoju Jadwiga Emilewicz) będzie mógł powoływać radców handlowych w placówkach zagranicznych. Wszystko we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.

„Radcy dostaną też status dyplomatyczny. Projekt wprowadzi więc dodatkowy system placówek promujących polską gospodarkę za granicą, a radcowie mogą wejść w kompetencje zagranicznych biur handlowych prowadzonych przez Polską Agencję Informacji i Handlu” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

System nie działa

Na co obecnie może liczyć biznes zainteresowany inwestycjami zagranicą? Od dawna mówi się, że część placówek, które powstały po reformie PAIH, działa prowizorycznie. Często są to jednoosobowe placówki, które nie mają nawet fizycznego biura. Niektórzy szefowie Zagranicznych Biur Handlowych większość dnia poświęcają na odczytywanie maili, gdyż nie mają nikogo, kto mógłby się tym zająć.

– Pozbawione statusu dyplomatycznego ZBH miały mieć mnóstwo pieniędzy, a mają ich dużo mniej. Miały być wieloosobowe i w pełni profesjonalne, a czasem ci ludzie pracują we własnych mieszkaniach, bez telefonów oraz samochodów służbowych, z ograniczonym budżetem. W wielu placówkach są to biura jednoosobowe. Biznes jest skrajnie niezadowolony po trzech latach działania tego dziwnego tworu. Czy państwo tym samym przyznajecie się do porażki? – pytał senator Marcin Bosacki podczas dyskusji nad obecnymi zmianami.