Żenujące zadanie w „Love Island”. Wróciły wspomnienia z najgorszych wesel

Żenujące zadanie w „Love Island”. Wróciły wspomnienia z najgorszych wesel

"Love island" - polska edycja
"Love island" - polska edycja Źródło:Facebook / Love island
„Love Island” to program, po którym od początku wiadomo, czego się spodziewać. Chodzi o interakcje pomiędzy młodymi i atrakcyjnymi ludźmi i niewiele więcej. Producenci starają się więc jak najpilniej motywować uczestników do działania. Tym razem chyba jednak przesadzili.

W poniedziałek 7 września wyemitowano kolejny odcinek reality show Polsatu „Love Island”. Tym razem, by utrzymać widzów przy telewizorach, twórcy postawili na śmiałą konkurencję. Przebywające na wyspie kobiety miały za zadanie nabrać kostek lodu do stanika, a następnie przekazać je mężczyznom, prosto do slipek. Wszystko to – oczywiście – bez użycia rąk. Na koniec musiały jeszcze tylko ogrzać zziębnięte krocza partnerów swoimi pośladkami.

Alicja częściowo się wyłamała, wygrała Oliwia

Większość uczestniczek bez najmniejszego protestu wykonała wspomnianą misję. Jedna z nich wyłamała się, modyfikując ostatni element. Alicja swojego partnera wymasowała stopami. Tłumaczyła, że woli dotykać w ten sposób kogoś, do kogo ma dystans. Konkurencję wygrała Oliwia, która również nieco zmodyfikowała ostatni element, i kolegę z programu wymasowała swoim biustem.

Uprzedmiotowienie kobiet

Internauci nie zostawili suchej nitki na konkurencji, która spokojnie mogłaby pojawić się na polskich weselach, będących inspiracją dla filmu Wojciecha Smarzowskiego pod tym właśnie tytułem. Pisali o współczuciu dla uczestniczek programu, zadanie nazywając „niesmacznym” i „żenującym”. Pojawiły się też głosy o seksualizacji i uprzedmiotowieniu kobiet.

Czytaj też:
Maja „Frytka” Frykowska krytykuje „Love Island” i „Hotel Paradise”. Pisze o „zwykłym bzykaniu”
Czytaj też:
Stereotypy na sterydach, seks, agresja, skompromitowani celebryci i prezenterzy z zarzutami. Po co nam telewizja?
Czytaj też:
„Love Island 2”. Poznajcie uczestników show Polsatu

Źródło: Wirtualna Polska