Po latach niewybrednych artykułów niemiecki tabloid "Bild" w końcu przeprosił Roberta Lewandowskiego. Niemieccy dziennikarze docenili klasę polskiego napastnika, który w niedzielę wywalczył koronę króla strzelców Bundesligi.
Dziennikarze "Bilda" od początku jego kariery w Dortmundzie mieli mnóstwo zażaleń do reprezentanta Polski. Polak swoją karierę zaczynał jako cofnięty napastnik, który grał za wysuniętym Lucasem Barriosem. Paragwajczyk strzelał więc seryjnie bramki, a były Lechita albo podawał, albo marnował okazje.
Kiedy Lewandowski w końcu został podstawowym napastnikiem zespołu Juergena Kloppa, "Bild" kontynuował swoje ataki. Niemieccy dziennikarze krytykowali postawę Polaka, kiedy nie chciał przedłużyć kontraktu z Borussią na warunkach dyktowanych przez klub. Cała transferowa saga zakończy się odejściem "Lewego" z kartą w ręku do Bayernu Monachium.
Teraz, kiedy zakończył się kolejny sezon Bundesligi, a Robert Lewandowski został królem strzelców, "Bild" postanowił przeprosić się z Polakiem. Walter M. Straten, szef redakcji sportowej dziennika, opublikował artykuł pt. "Sorry, Lewandowski".
"Robert Lewandowski królem strzelców. Dostał tęgie lanie (również ode mnie) za jego sagę związaną z transferem do Bayernu, ale teraz odpowiedział wszystkim krytykom, którzy kwestionowali jego postawę. W finale Pucharu Niemiec przeciwko Bayernowi na pewno da z siebie wszystko" - stwierdził niemiecki dziennikarz.
pr, "Bild"
Kiedy Lewandowski w końcu został podstawowym napastnikiem zespołu Juergena Kloppa, "Bild" kontynuował swoje ataki. Niemieccy dziennikarze krytykowali postawę Polaka, kiedy nie chciał przedłużyć kontraktu z Borussią na warunkach dyktowanych przez klub. Cała transferowa saga zakończy się odejściem "Lewego" z kartą w ręku do Bayernu Monachium.
Teraz, kiedy zakończył się kolejny sezon Bundesligi, a Robert Lewandowski został królem strzelców, "Bild" postanowił przeprosić się z Polakiem. Walter M. Straten, szef redakcji sportowej dziennika, opublikował artykuł pt. "Sorry, Lewandowski".
"Robert Lewandowski królem strzelców. Dostał tęgie lanie (również ode mnie) za jego sagę związaną z transferem do Bayernu, ale teraz odpowiedział wszystkim krytykom, którzy kwestionowali jego postawę. W finale Pucharu Niemiec przeciwko Bayernowi na pewno da z siebie wszystko" - stwierdził niemiecki dziennikarz.
pr, "Bild"