Największy polski serwis o Bayernie Monachium do zamknięcia. Chcą tego władze niemieckiego klubu

Największy polski serwis o Bayernie Monachium do zamknięcia. Chcą tego władze niemieckiego klubu

Kibice Bayernu Monachium świętują mistrzostwo na stadionie
Kibice Bayernu Monachium świętują mistrzostwo na stadionie Źródło:Newspix.pl / EXPA
Dodano:   /  Zmieniono: 
Największy nieoficjalny portal kibiców Bayernu Monachium w Polsce decyzją władz klubu ma zostać zamknięty. Prawnikom z Bawarii przeszkadza wykorzystywanie przez Polaków znaków towarowych klubu.

Bayern Monachium poprzez swoich prawników nakazał zamknięcie największego polskiego serwisu fanowskiego o tym klubie. Twórcom strony internetowej zarzuca się łamanie prawa poprzez nielegalne wykorzystywanie do celów zarobkowych logotypów i nazwy zespołu mistrza Niemiec.

twitter

To nie pierwszy raz, kiedy prawnicy klubu z Monachium ingerowali w serwis polskich fanów Bayernu. Wcześniej domagali się od Polaków zmiany domen: najpierw nie podobał im się adres "bayern.munchen.pl", a później także "fcbm.pl". Niemcy mieli zastrzeżenia nawet do ostatniej wersji przyjętej przed administratorów strony - "dieroten.pl". Obecnie oprócz żądań zmiany domeny, proszą także o zaprzestanie wykorzystywania herbu Bayernu Monachium.

Tym razem prawnicy Bayernu postawili warunek zaprzestania prowadzenia "jakiejkolwiek działalności zarobkowej", związanej z klubem z Monachium. Obejmuje to reklamy, programy partnerskie, a także indywidualne dotacje strony od kibiców. Jedynym sposobem, aby strona fanów klubu mogła nadal istnieć, jest spełnienie 4 warunków:

  1. Zwolnienie domen zawierających frazę Bayern (lub kojarzących się z nią)
  2. Zaprzestanie używania herbu/logo Bayernu na stronie
  3. Zaprzestanie czerpania korzyści finansowej z prowadzenia takiej strony (nawet biorąc pod uwagę fakt, że zyski idą na utrzymanie strony)
  4. Umieszczenie na stronie linków prowadzących do oficjalnej strony Bayernu

Całą sprawę na łamach portalu zzapolowy.com skomentował jeden ze współpracowników serwisu Gabriel Stach. "Setki, tysiące godzin poświęcone na budowę tej witryny mogą pójść na marne. Czy my w jakikolwiek sposób działamy na ich niekorzyść? To wszystko smutne, ale i prawdziwe" – napisał.

Źródło: zzapolowy.com