Prof. Grzegorz Kołodko, dwukrotny wicepremier, minister finansów (lata 1994-1997, 2002-2003), podzielił się w programie „Gość Wydarzeń" w Polsat News swoimi prognozami dotyczącymi inflacji. – Jeśli nie będzie nadzwyczajnych wydarzeń wewnętrznych, jeśli nie będzie szaleństwa populistycznego w ramach kampanii wyborczej w kraju, niekontrolowanej eskalacji od strony ekonomicznej skutków konfliktu (na Ukrainie – red.), to tempo wzrostu cen będzie spadać – powiedział Kołodko, zaznaczając, że „ceny będą rosły, tylko coraz wolniej".
Jednocyfrowa inflacja na święta?
Według byłego wicepremiera jest szansa na jednocyfrową inflację w okresie Bożego Narodzenia.
Kołodko podkreślił, że pozytywnemu trendowi sprzyja ograniczanie wydatków. – Dobrze by było, gdybyśmy więcej oszczędzali, więcej oszczędzali na złe czasy, na to, że kiedyś wszyscy będziemy emerytami – powiedział były minister finansów.
Gość Polsat News przyznał, że ma świadomość, iż wiele osób nie chce trzymać pieniędzy na koncie. – Należy zachęcać do oszczędzania, mimo tego, że oszczędzający tracą, żeby nie stracili jeszcze więcej – tłumaczył Kołodko.
„Opóźniona faktura za pandemię"
Według byłego wicepremiera obecna inflacja „jest bardzo specyficzna". – To opóźniona faktura za pandemię – powiedział Kołodko, podkreślając, że gwałtowny wzrost cen był spowodowany m.in. masą pieniędzy, które rząd wypłacał obywatelom i firmom w trakcie lockdownów.
Kolejną przyczyną inflacji mają być skutki wojny w Ukrainie i olbrzymie środki przeznaczane na zbrojenia.
Przypomnijmy, że w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że inflacja w marcu wyniosła 16,1 proc. To o 0,1 proc. mniej, niż wynikało z opublikowanego na początku kwietnia tzw. szybkiego szacunku.
Czytaj też:
Inflacja. MFW prognozuje, że za wcześnie na żegnanie się ze wzrostem cenCzytaj też:
Ile Polska wydała na pomoc Ukrainie? Minister finansów ujawniła kwotę