Urodzeni mordercy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy skłonność do popełniania ciężkich przestępstw to efekt deformacji mózgu?
Charles Whitman z Austin w Teksasie zastrzelił trzynaście osób. Przed zbrodnią napisał: "Powstrzymajcie mnie. Mój mózg nie pracuje normalnie". Miał guz w lewym płacie skroniowym. Nie był zdolny zapanować nad emocjami. John Wayne Gacy z Chicago w wieku jedenastu lat doznał poważnego urazu głowy. Od tego czasu cierpiał na krótkotrwałe zaniki świadomości. Kilkanaście lat później zamordował 31 osób. Czy obaj mężczyźni byli chorzy psychicznie i należało ich leczyć? Czy zasłużyli na karę śmierci? Naukowcy z kilku ośrodków przystąpili właśnie do badań neurologicznych, które być może pozwolą odpowiedzieć na pytania o - jak to określono - genezę zbrodni.

Cesare Lombroso, XIX-wieczny lekarz, pierwszy sugerował, że kryminaliści się rodzą. Do takiego wniosku doszedł po zbadaniu głowy wielokrotnego zbrodniarza. Uznał, że masywna dolna szczęka, głębokie oczodoły i szpiczaste uszy są charakterystyczne dla "kryminalistów, dzikusów i małp".

Przestępstwo chorobą?
Pogląd, że zmiany w budowie mózgu mogą mieć wpływ na przestępcze zachowanie, zdobywa coraz więcej zwolenników. To biologia kieruje naszymi reakcjami - uważają neurobiolodzy. "Coraz więcej danych każe nam twierdzić, że wiele przestępstw ma, podobnie jak choroby, podłoże biologiczne" - pisze w "Nature" Sabine Herpertz, psychiatra z uniwersytetu w Aachen. Osoby uznane za zbrodniarzy cierpią tak samo jak chorzy na schizofrenię i powinno się je tak samo traktować. Pod wpływem środowiska i warunków życia ich "choroba" może się ujawnić w formie przemocy i zachowań kryminalnych.

"Nieludzkie" odruchy
Psychopatię naukowo określa się jako antyspołeczne zaburzenie osobowości (APD). Ludzie cierpiący na to schorzenie nie zawsze stają się sadystycznymi zabójcami, jak się to przedstawia w kryminałach. Nikt z nich nie umie głęboko przeżywać jednak emocji. "Najwyraźniej nie potrafią długo kochać, złościć się, smucić, cieszyć czy rozpaczać" - napisali David Rosenhan i Martin Seligman w "Psychopatologii". Nie mają poczucia winy ani wyrzutów sumienia. Są asertywni i egocentryczni. Dają się manipulować innym i lekceważą konsekwencje swoich patologicznych czynów. Kiedy zabijają, zazwyczaj dobrze planują zbrodnię. W czasie rozmowy sprawiają wrażenie normalnych i opanowanych.
Podczas jednego z doświadczeń psychiatrzy umieścili badanych w nieprzyjemnym, niesłychanie hałaśliwym pomieszczeniu i od czasu do czasu pokazywali im miłe obrazy. Po pewnym czasie osoby zdrowe zaczynały się denerwować, gdy obrazy znikały. Obiektywnym tego objawem było silne pocenie się. U psychopatów nie stwierdzono podobnych zmian: podchodzili do sytuacji bez emocji. Podobnie zachowują się ludzie z APD. Osoby zdrowe są wstrząśnięte, gdy widzą drastyczne zdjęcia. Na psychopatach nie robią one większego wrażenia. U osób chorych takie słowa, jak "zabić", "okaleczyć" i "radość", wywołują identyczne emocje.
Postawienie diagnozy APD umożliwia między innymi test uwzględniający deficyt emocjonalny, opracowany przez Roberta Hare’a, psychologa z University of British Columbia w Vancouver. Szacuje się, że trzy czwarte więźniów spełnia wszystkie jego kryteria. Ci, którzy cierpią na APD, cztery razy częściej dokonują kolejnego przestępstwa po wyjściu z więzienia. Im więcej punktów uzyskali w teście Hare’a, tym większe jest prawdopodobieństwo, że popełnią kolejną zbrodnię. I nie zależy to od środowiska, w jakim przyjdzie im żyć.

Nowoczesne obrazy
Testy psychologiczne to jednak za mało, aby rozgrzeszyć przestępcę. Uczeni mają nadzieję, że obiektywnym narzędziem oceny "choroby" staną się obrazy mózgu uzyskane dzięki tomografii pozytonowej (PET) i rezonansowi magnetycznemu (MRI). Chcą także ustalić, czy obserwowany u tych osób deficyt emocjonalny i psychologiczny może wywoływać zmiany w strukturze lub aktywności tego organu.
Wśród naukowców zajmujących się tego rodzaju badaniami obowiązują dziś dwie główne teorie. Zwolennikami pierwszej są Adrian Raine z University of Southern California w Los Angeles i Antonio Damasio z University of Iowa. Uważają oni, że za patologiczne zachowania odpowiada obszar kory położony w przedniej części mózgu, tuż nad oczodołami. Jest on częścią okolicy przedczołowej, umożliwiającej świadome podejmowanie decyzji. Damasio wykazał, że pacjenci, u których doszło do uszkodzenia tej części mózgu we wczesnym okresie życia, mają kłopoty z odnalezieniem się w społeczeństwie i mogą być bardziej agresywni. W ubiegłym roku Raine opublikował wyniki badań mózgu przeprowadzonych metodą MRI u 21 mężczyzn z APD, którzy dokonali zbrodni. W porównaniu ze zdrowymi ochotnikami mieli o 14 proc. mniejszą korę przedczołową.
Druga teoria (jej głównym orędownikiem jest James Blair z University College w Londynie) zakłada, że przyczyną APD są zmiany w funkcjonowaniu jądra migdałowatego, małej struktury w kształcie migdała, odgrywającej podstawową rolę w przeżywaniu emocji i pośredniczącej w odczuwaniu strachu. Ostatnio, korzystając z PET, Blair wykazał, że aktywność jądra migdałowatego u zdrowych ochotników powiązana jest z odczuwaniem smutku lub gniewu. Zaburzenie pracy tej części mózgu może tłumaczyć zatem brak strachu i przeżywania emocji przez psychopatów.

Mózg przestępcy
Uczeni podkreślają, że teorie te mogą się uzupełniać. Okolica przedczołowa odpowiada bowiem za myślenie, a jądro migdałowate - za odczuwanie. Zdaniem wielu badaczy, obie hipotezy nie są jednak przekonujące. Tym bardziej że uzyskane obrazy mózgu pracującego pod wpływem emocji różnią się zarówno pod względem rozmiarów, jak i aktywności tak, iż niezmiernie trudno jest dokonywać na ich podstawie jakichkolwiek analiz. Aktywny jest bowiem nie tylko fragment okolicy przedczołowej i jądro migdałowate, lecz także inne części układu limbicznego, między innymi podwzgórze, śródmózgowie i hipokamp. Dwa lata temu Mikko Laasko ze szpitala Kuopio w Finlandii zauważył, że hipokamp jest tym mniejszy, im więcej punktów w teście Hare’a uzyskał badany.

Więcej możesz przeczytać w 19/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.