Armia Chwastków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby pułkownik Ryszard Chwastek był bardziej porywczy, mógł ruszyć na stolicę, choćby na czele Brygady Kawalerii Pancernej
Wielu oficerów poparłoby "patriotyczny" pucz w Wojsku Polskim

Pewnie nikt by go nie zatrzymał i szybko zająłby Warszawę - żartują oficerowie Sztabu Generalnego. Były dowódca 12. Dywizji Zmechanizowanej szybko zyskałby polityczne poparcie. Dzień po konferencji prasowej Chwastka, podczas której wypowiedział on posłuszeństwo swoim zwierzchnikom, poparł go Andrzej Lepper. W obronie pułkownika wystąpiło Stowarzyszenie Patriotyczne Viritim, które skupia ok. 150 oficerów. Zaledwie kilka godzin po konferencji na stronie internetowej tygodnika "Polska Zbrojna" pojawiło się prawie sto listów z wyrazami poparcia dla Chwastka. Prawie wszystkie pochodziły od oficerów czynnej służby, którzy nie mieliby nic przeciwko "patriotycznemu" puczowi w armii. Po konferencji prasowej Chwastka zerwana została łączność z 12. Dywizją Zmechanizowaną. Nie działały służbowe telefony komórkowe, niedostępna była strona internetowa dywizji. - Rzeczywiście, było zamieszanie z telefonami, ale nie należy się w tym dopatrywać podtekstów - mówi ppłk Leszek Kapturowski z wydziału łączności dywizji.



Armia frustratów
Wydarzenia w Szczecinie ośmieliły innych oficerów sfrustrowanych tym, że w wojsku niewiele się zmienia. Z krytyką kierownictwa armii wystąpiła m.in. część słuchaczy i pracowników Wojskowej Akademii Technicznej. Oficerowie popierający "gest Chwastka" twierdzą, że w armii panuje bałagan, a Sztab Generalny wciąż się rozrasta, mimo że likwidowane są kolejne jednostki liniowe. Redukcje w dowództwach poszczególnych rodzajów sił zbrojnych nie przekraczają 5 proc., w jednostkach liniowych sięgają 30 proc. W Sztabie Generalnym pracuje około 800 oficerów. O awansach decydują układy: bez "podwieszenia" pod dwu-, trzygwiazdkowego generała, wiceministra w MON bądź wysokiego urzędnika Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie sposób się znaleźć na liście awansów.
Popierające płk. Chwastka Stowarzyszenie Patriotyczne Viritim stało się głośne, gdy forsowało kandydaturę gen. Tadeusza Wileckiego, byłego szefa Sztabu Generalnego, na prezydenta RP. Przewodniczącym Kapituły Orderu Viritim przyznawanego przez stowarzyszenie jest legendarny pilot gen. Stanisław Skalski, który wcześniej wspierał Samoobronę. W kapitule jest też ksiądz Stanisław Małkowski, przyjaciel księdza Jerzego Popiełuszki. - Stowarzyszenie powstało w 1988 r., kiedy system komunistyczny upadał, a część oficerów chciała się włączyć w naprawę państwa. Uważamy, że cywile są po prostu niekompetentni i nie nadają się do rządzenia krajem, dlatego chcieliśmy im pomóc. W tym celu wyselekcjonowaliśmy z armii najbardziej wartościowych oficerów - mówi ppłk rez. Jan Grudniewski, sekretarz generalny stowarzyszenia.
- Popieramy pułkownika Chwastka, bo w tej chwili minister Szmajdziński i jego banda niszczą armię - twierdzi ppłk Grudniewski. Uważa on, że tę opinię podziela co najmniej 30 proc. zawodowych wojskowych. - Jeżeli poruszone przez pułkownika problemy zostaną zbagatelizowane, to ktoś inny poprowadzi wojsko na Warszawę, aby oczyścić stolicę z proniemieckich Wallenrodów - straszy Grudniewski. - Wojsko to w tej chwili jeden wielki bajzel, a doprowadziła do tego polityka władz MON. Cierpią na tym oficerowie, a generałom tylko rauty i imprezy w głowie - przytakuje Andrzej Lepper.

Obiad drawski
Tzw. obiad drawski, podczas którego wojskowi wymówili posłuszeństwo adm. Piotrowi Kołodziejczykowi, szefowi MON, zorganizowano w 1994 r. podczas manewrów na poligonie w Drawsku Pomorskim. Wysocy oficerowie zachęceni przez ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsę oraz szefa Sztabu Generalnego Tadeusza Wileckiego przegłosowali wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej. Zdarzyło się to przed wstąpieniem Polski do NATO, gdy przeciwnicy naszego członkostwa w sojuszu podawali w wątpliwość cywilną kontrolę nad armią. Kiedy po kilku dniach informacja o przebiegu słynnego obiadu przedostała się do prasy, sprawą zajęła się sejmowa Komisja Obrony Narodowej, którą kierował wtedy Jerzy Szmajdziński, obecny szef MON. Posłowie nie powołali specjalnej komisji o uprawnieniach śledczych, dlatego sprawa nigdy nie została do końca wyjaśniona.

Milczenie Brukseli
n W Brukseli nie ma afery płk. Chwastka. Kwatera Główna NATO nie wydała i nie wyda żadnego oficjalnego komunikatu w sprawie wypowiedzenia przez polskiego oficera posłuszeństwa zwierzchnikom. Dowództwo NATO z założenia nie miesza się w takie sprawy, uznając, że sprawa dyscypliny w wojsku jest wewnętrznym problemem armii państw członków sojuszu. Nieoficjalnie natowscy urzędnicy mówią, że wystąpienie płk. Chwastka nie zrobiło na nich większego wrażenia, gdyż jego zarzuty brzmią mało poważnie i niekonkretnie. Z satysfakcją odnotowano fakt, że szybko zareagowano na niesubordynację polskiego oficera, a jego postępowanie potępili przedstawiciele najpoważniejszych sił politycznych zarówno z koalicji, jak i opozycji. W zgodnej opinii dyplomatów NATO zasada cywilnej kontroli nad armią w Polsce nie została podważona. Te wydarzenia nie poprawią jednak wizerunku polskiej kadry wojskowej w kwaterze głównej sojuszu.

Inga Rosińska
Bruksela


Generalska choroba
Sprawa Chwastka zaczęła się od tego, że gen. Edward Pietrzyk, dowódca wojsk lądowych, zaproponował pułkownikowi przeprowadzkę do Warszawy i objęcie stanowiska szefa Zarządu Planowania Operacyjnego Wojsk Lądowych. Teoretycznie był to awans, praktycznie pułkownik musiał ustąpić, aby jego miejsce w Szczecinie mógł zająć generał dywizji.
Pułkownik Chwastek spodziewał się nominacji generalskiej już w ubiegłym roku. Dowodził elitarną jednostką Wojska Polskiego, która prawie dla każdego jej dowódcy była trampoliną do szybkiej kariery. Przed Chwastkiem szefami 12. Dywizji Zmechanizowanej byli m.in. Wojciech Jaruzelski. Wcześniej płk Chwastek kierował m.in. ćwiczeniami "Balcott 2001", był jednym z członków sztabu manewrów NATO "Strong Resolve". Oficjalnie powodem tego, że pułkownik nie otrzymał generalskiego wężyka, były anomimy, które trafiły do MON, dotyczące nieprawidłowości w dysponowaniu funduszem nagród i zapomóg dywizji. Nieoficjalnie oficerowie opowiadają, że płk Chwastek stracił zaufanie zwierzchników, bo z nikim ważnym nie trzymał. - Nie jeździł z generalicją na polowania, nie pił z nimi wódki - opowiadają nasi rozmówcy ze Sztabu Generalnego. Bronisław Komorowski, poprzedni szef MON, uważa, że pułkownik Chwastek "zapadł na chorobę generalską, na którą cierpią pułkownicy pomijani w awansach".
Rokosz Chwastka został szybko stłumiony - pułkownika zawieszono w czynnościach służbowych i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Gen. Edward Pietrzyk odrzucił jego oskarżenia i oświadczył, że "uchybił on godności oficera i podważył autorytet cywilnego zwierzchnictwa nad armią". W każdej armii NATO wystąpienie w stylu płk. Chwastka byłoby ukarane natychmiastową dymisją. Oficer nie ma prawa do publicznego wyrażania włas-nych poglądów politycznych, a tym bardziej krytykowania ministra i przełożonych. Po 1989 r. w Polsce oficerowie próbują jednak prowadzić własną politykę, co mogło zachęcić płk. Chwastka do aktu niesubordynacji. W III RP generałowie doprowadzili do dymisji ministrów obrony Jana Parysa i Piotra Kołodziejczyka. Pułkownik Chwastek zrobił więc to, co już wcześniej robili inni wojskowi.

Ryszard Chwastek jest absolwentem Wyższej Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile i Akademii Sztabu Generalnego. Ukończył podyplomowe studia strategiczne w Akademii Obrony Narodowej w podwarszawskim Rembertowie. Służył m.in. w 24. Pułku w Stargardzie Szczecińskim i 33. Pułku Zmechanizowanym w Bydgoszczy. Do Szczecina trafił z Koszalina, gdzie w latach 1996-1999 był szefem sztabu 8. Dywizji Obrony Wybrzeża. W szczecińskiej dywizji najpierw był szefem sztabu, a rok temu został jej dowódcą. Ma 47 lat, jest żonaty, ma dwie córki.

12. Dywizja Piechoty
w Szczecinie została sformowana 15 marca 1945 r. W maju 1945 r. weszła w skład II Armii Wojska Polskiego i otrzymała zadanie ochrony pasa granicznego w rejonie Szczecina. Jesienią 1957 r. dowództwo dywizji objął gen. Wojciech Jaruzelski. 2 października 1958 r. rozkazem ministra obrony narodowej 12. Dywizja Piechoty została przemianowana na 12. Dywizję Zmechanizowaną. W latach 1958, 1959 i 1992 uznano ją za najlepszy związek taktyczny w Wojsku Polskim. W 1994 r. otrzymała patrona - Bolesława Krzywoustego.
Więcej możesz przeczytać w 33/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.