PSL przyjęło dymisję Klicha "z szacunkiem"

PSL przyjęło dymisję Klicha "z szacunkiem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Żelichowski (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski powiedział, że decyzję Bogdana Klicha o podaniu się do dymisji przyjął z szacunkiem. Według niego, gdyby do dymisji szefa MON doszło po publikacji raportu MAK, powstałoby wrażenie, że całą winę za katastrofę ponosi strona polska.

- Byłoby tak: polski minister podał się do dymisji, czyli potwierdzona została słuszność ustaleń MAK. Tak zostałoby to odebrane - to nie był dobry moment na dymisję - ocenił Żelichowski. Szef klubu PSL dodał, że "dzisiaj widać, że ustalenia MAK były bardziej polityczne niż techniczne czy eksperckie". - Każdy minister obrony narodowej ma sprawować cywilną kontrolę nad wojskiem, tak jest w każdym demokratycznym państwie. Osobiście nie uważam, że szef MON powinien być ekspertem od procedur lotniczych, on tylko odpowiada za to, czy właściwi ludzie są na właściwych stanowiskach, on tych ludzi powołuje - zauważył Żelichowski.

 

Wszystko o raporcie Millera we Wprost24

Szef klubu ludowców zaznaczył, że "widać po ilości błędów, jakie były popełnione w 36 specpułku, po kontrolach, które pokazywały, że wszystko gra, a wiadomo, jak się skończyło, że ludzie którzy zostali powołani na określone funkcje, wypełniali swoje zadania źle albo nawet ukrywali prawdę". - Za to minister Klich ponosi odpowiedzialność. Tak rozumiem przyczyny decyzji o podaniu się do dymisji - wyjaśnił poseł PO.

Żelichowski pytany, czy jego zdaniem Klich był dobrym szefem MON, uniknął jednoznacznej odpowiedzi. - Nie byłem w komisji obrony, nie analizowałem tego. Mam zaufanie do premiera, skoro go trzymał na stanowisku, to znaczy, że uważał go za dobrego ministra - powiedział tylko.

PAP, arb