MDI i media

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Kasprów - jeden z założycieli MDI 
W polskich mediach ukazało się w ubiegłym roku 128 tekstów i 12 programów telewizyjnych poświęconych KGHM. Wszystkie zostały „wygenerowane” przez agencję MDI – tak wynika z raportu spółki, w którym rozlicza się ona z opiewającego na blisko milion złotych kontraktu.

Znany profesor napisał w felietonie w jednym z ogólnopolskich dzienników w lutym 2012 r., że rząd podcina skrzydła KGHM, obciążając kombinat dodatkowym podatkiem. I że sekuje rodzimy kapitał, gdy planuje on ekspansję zagraniczną. A właśnie taką ekspansję realizował wówczas kombinat z Lubina.

Artykuł profesora został skserowany i dołączony do grubej księgi tekstów, które spółka MDI wysłała do Lubina, informując o sukcesach w inspirowaniu dziennikarzy. W ten sposób rozliczyła umowę za usługi public relations zawartą między MDI i KGHM. Dlatego przy większości artykułów jest informacja, jaki był wkład MDI w jego powstanie. Jeśli chodzi o felietonistów, wymieniony na wstępie profesor jest dla agencji najcenniejszym autorem, bo w zestawieniu są aż cztery jego felietony. Przy jednym z nich jest adnotacja, że MDI dostarczyła mu tezy do jego napisania. Pytam profesora, czy to prawda. – Nie będę tego komentował – odpowiada i urywa rozmowę.

Realizacja celu

Spółkę MDI założyli pod koniec lat 90. dziennikarze śledczy związani z „Życiem Warszawy”. Dziś głównymi partnerami są w niej Rafał Kasprów i Maciej Gorzeliński. Od lat firma współpracuje z potentatami na rynku, wśród jej klientów były m.in. paliwowy pośrednik J&S, Orlen i KGHM Polska Miedź. Z naszych informacji wynika, że MDI pracowało dla KGHM od wielu lat. Umowa została rozwiązana kilka tygodni temu. – Agencję wynajęto po to, by wzmocnić markę kombinatu – tłumaczy Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM. Gdy cel został zrealizowany, współpracę zakończono. Z raportu wynika, że MDI w 2012 r. zajmowało się głównie inspirowaniem powstawania tekstów, które przekonywały czytelników, że KGHM niewiele zapłacił za akcje kanadyjskiej spółki Quadra (w rzeczywistości cena była wyższa o jedną trzecią od bieżącej wyceny spółki na giełdzie w Toronto), w jak najlepszym świetle przedstawiały sam kombinat. – Jest naturalne, że w raportach z działalności MDI przedstawiała publikacje, z których powstaniem wiązała się jej praca – wyjaśnia Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.

Z raportu „Efekty pracy MDI dla KGHM w 2012 roku” wynika, że generowane teksty ukazywały się w ogólnopolskich gazetach: „Dzienniku Gazecie Prawnej”, „Polsce”, „Rzeczpospolitej”, „Parkiecie”, „Pulsie Biznesu: oraz w magazynach „Wprost”, „Newsweek”, „Bloomberg”, „Gazeta Finansowa”, „Forbes Polska”, „Businessman Magazine”. MDI twierdziło, że miało wpływ nie tylko na to, kto i o czym pisze, ale też na to, gdzie w gazecie znajdzie się zamówiony tekst.

Generowanie i pozycjonowanie

Zapytałem Macieja Gorzelińskiego z agencji MDI, na czym polegało „generowanie” przez jego firmę tekstów dotyczących KGHM. Wyjaśnił, że współpraca firmy PR z redakcjami, dziennikarzami i ekspertami polega na dostarczaniu informacji o kliencie, przekazywaniu wypowiedzi zarządu, dementowaniu informacji nieprawdziwych, przyjmowaniu zapytań i udzielaniu odpowiedzi, dostarczaniu tematów i wielu innych. Na czym polega pozycjonowanie tekstu? Wyjaśnił mi to Rafał Kasprów, tłumacząc, że wydawcy rzadko rozumieją znaczenie spraw, które opisują, więc trzeba im pomóc. Gorzeliński wtedy dzwoni do naczelnego, redaktora, wydawcy lub dziennikarza i proponuje: „Daj wyżej ten tekst na jedynkę, bo to ważna rzecz”. Klient od MDI dostaje też zestawienie tekstów, które dzięki ich interwencji się nie ukazały. W takim wypadku dowodem ich działań są e-maile do dziennikarzy, nagrania rozmów telefonicznych, a czasem oświadczenia właścicieli, że podjęli się takich starań.

Rozliczając efekty swojej pracy w 2012 r., MDI podaje nazwiska dziesiątek dziennikarzy, z którymi, jak twierdzi, współpracowało przy powstawaniu tekstów. Według MDI na rzecz KGHM pracowali także znani publicyści, felietoniści, profesorowie i eksperci. Lista, którą można by stworzyć na podstawie raportu MDI, byłaby bardzo długa.

Jeden z członków rady nadzorczej KGHM powiedział mi: – Oni znają wszystkich, na każdego mają haczyk i kto z nimi zacznie współpracę, boi się ją zerwać, by o jej kulisach nie dowiedzieli się inni. Zrozumiałem to dopiero podczas kolejnej wizyty w pięknych biurach MDI. Maciej Gorzeliński podsunął mi wtedy e-mail od osoby, z którą przed laty blisko współpracował i nawet spotykał się na rodzinnych uroczystościach. Teraz ta osoba stanęła mu na drodze, więc odnalazł kompromitujące ją dokumenty. Zapytał, czy nie chciałbym się zająć tą sprawą. Nie chciałem. Pełny raport MDI dla KGHM wraz z nazwiskami dziennikarzy jest od kilku dni dostępny na stronie www.progressforpoland.com.

Więcej o sprawie MDI będzie można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"

Najnowszy numer "Wprost" od poniedziałkowego poranka będzie   dostępny w formie e-wydania   .  
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku   .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania   .