Polscy trzydziestolatkowie pokolenia bumerangów

Polscy trzydziestolatkowie pokolenia bumerangów

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Próbowali się urządzić na swoim, ale po nieudanej próbie wrócili do rodziców. Polscy trzydziestolatkowie pokolenia bumerangów twierdzą, że tak im dobrze.
Tomek i Łukasz prowadzą we Wrocławiu agencję reklamową. Znają się od lat i przyjaźnią. Jeszcze na studiach wpadli na pomysł, żeby zrobić coś swojego i szybko się usamodzielnić. Wynajęli niewielką willę na biuro, zatrudnili ludzi. Każdy z nich mógłby już dawno mieszkać na swoim, ale wolą w domach, z rodzicami. Mamy zawsze sprzątną, zrobią pranie i przede wszystkim, zadbają by lodówka była pełna. W dodatku wszystko wskazuje na to, że opieka nad synami sprawia im przyjemność. Więc ani Tomek ani Łukasz nie chcą matek tej przyjemności pozbawiać. I jeden i drugi już się zresztą wyprowadzał, jeden i drugi próbował żyć na własny rachunek, zamieszkać z dziewczynami. Obaj po kilku latach wrócili do domów. Ich związki się rozpadły, stwierdzili więc że nie ma powodu, by szukać czegoś do wynajęcia, skoro w domu wszystko na nich czeka. Tomkowi mama dał do dyspozycji całe piętro. Urządził je jak chciał, trochę jakby to było osobne mieszkanie. I nie chodzi nawet o gotowanie obiadów czy kolacji, bo w dzień zwykle i tak łapie się coś na mieście. Ale dobrze jest wstać rano i nie martwić się, czy jest mleko do kawy. Więc Tomek i Łukasz się nie martwią. Nie martwią się też pytaniami, czy trzydziestolatek powinien wracać do rodzinnego domu, gdy w życiu coś mu nie wyjdzie. W końcu nie oni jedni tak zrobili.

Pokolenie bumerangów – tak socjologowie mówią o generacji obecnych trzydziestolatków. Jego przedstawiciele po próbie usamodzielnienia się wracają na utrzymanie rodziców. Niektórzy zresztą nie zdążyli się nawet usamodzielnić – z badań Eurostatu wynika, że ponad 44 proc. Polaków między 25. a 34. rokiem życia mieszka z rodzicami. Potwierdzają to również statystyki CBOS i GUS.

Zdaniem socjologa Tomasza Sobierajskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, nad Wisłą w tej kwestii największą rolę odgrywają przyczyny materialne. – Bo to, że młodzi Polacy mają pracę, wcale nie oznacza, że są w stanie się z niej utrzymać. Wielu „bumerangów” próbowało mierzyć się z życiem. Pracowali, wzięli kredyty i nagle okazało się, że rzeczywistość ich przerosła. I że jedna możliwość, żeby wszystkiego nie stracić, to wrócić do rodziców – ocenia socjolog. – To pragmatyzm. Oceniają, że na etapie życia, na którym są, lepiej im będzie funkcjonować przy rodzicach – dodaje Katarzyna Growiec, psycholog społeczna ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"

Najnowszy numer "Wprost" jest    dostępny w formie e-wydania. 
Najnowszy "Wprost" jest  także    dostępny na Facebooku. 
"Wprost" jest dostępny również     w wersji do słuchania. 

Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem    E-kiosku 
Oraz na    AppleStore     i    GooglePlay