Rozmowa z KEVINEM MITNICKIEM, najgłośniejszym hakerem na świecie
Krzysztof Król: Podobno komputer to najniebezpieczniejsze urządzenie, jakie stworzył człowiek.
Kevin Mitnick: Niestety, chyba tak jest. Przed wprowadzeniem nowych technologii kradzieże i terroryzm także się zdarzały (każdą zapisaną na papierze informację można było ukraść). Wraz z pojawieniem się komputerów jest to jednak łatwiejsze. Można zaatakować z dowolnego miejsca na świecie: włamać się, zniszczyć, wywołać katastrofę. Nie chcę sobie wyobrażać ataku na elektrownię jądrową. Także systemy komputerowe sterujące przepływem wody przez tamy nie są bezpieczne. Komputery otworzyły drzwi do naprawdę niebezpiecznego świata.
- Czy przyszłe wojny będą się rozgrywać głównie w cyberprzestrzeni?
- W coraz większym stopniu. Wystarczy wspomnieć o działalności wywiadowczej armii, która odbywa się głównie poprzez satelity. Komputery będą brały udział w wojnach na równi z żołnierzami, a w przyszłości będą od nich nawet ważniejsze. Dzięki nim będzie można zaatakować wirusem systemy sterowania rakietami, sparaliżować komunikację, wprowadzić chaos w całej gospodarce. Wkrótce do cyberprzestrzeni przeniosą się wojny gospodarcze. Nowoczesne kraje są bardzo uzależnione od elektronicznych operacji finansowych. Trzeba być naiwnym, by wierzyć, że wróg nie będzie chciał tego wykorzystać.
- Czy hakerzy pracują już na potrzeby armii?
- Tak. Wiem, że w kilku wojskowych agencjach wywiadowczych istnieją już oddziały hakerów. W Stanach Zjednoczonych mamy szkolenia dla żołnierzy mających brać udział w cyberwojnach.
- Czy potrafiłby się pan włamać do każdego systemu?
- Jednego systemu nie mogłem złamać - znajdował się on w Anglii i nie był połączony z siecią. Mogłem tylko jechać do Anglii i włamać się na miejscu, ale nie miałem na to ochoty.
- Czy walka z hakerami jest skazana na niepowodzenie?
- Nie. Zablokować hakera mogą wykwalifikowani pracownicy firm telekomunikacyjnych. Tyle że często zapomina się o stałym monitorowaniu systemu i szkoleniu personelu pod względem bezpieczeństwa. Pracownicy firm często sami zdradzali mi informacje, które umożliwiały wejście do systemu: rodzaje systemów operacyjnych i aplikacji, kody, hasła. Często wystarczyło sprawdzić, kto w danej firmie pracuje, poczekać, aż wyjdzie z pracy, zadzwonić do kogoś z innego działu jego firmy i podszywając się pod niego, uzyskać potrzebną informację.
- Jak pan zniósł sądowy zakaz korzystania z komputera?
- Ten wyrok był mocno przesadzony. To tak, jakby zabronić nauczycielowi używania tablicy. Szczęśliwie, w ubiegłym miesiącu zakaz przestał obowiązywać. Sądy wyższych instancji orzekły, że jest on zbyt surową karą, bo ogranicza wiele praw obywatelskich, na przykład robienie zakupów przez Internet, podróżowanie czy edukację.
- Czy rozwój informatyki doprowadzi do inwigilacji ludzi - jak w "Raporcie mniejszości" Spielberga?
- Bardzo się tego obawiam. Zwłaszcza w kontekście nowych regulacji wprowadzonych w USA, które dają prawo do inwigilacji obywateli. Władze mogą teraz przeglądać wszelkie bazy danych. Mogą sprawdzać transakcje bankowe, korzystanie z bankomatów, zakupy w sklepach, czytać e-maile, podsłuchiwać rozmowy. Komputery umożliwiają jednoczesną inwigilację milionów ludzi. Żaden dyktator w historii nie dysponował tak potężnymi narzędziami kontroli społeczeństwa. Wprawdzie dziś chodzi o walkę z terrorystami, ale takie uprawnienia mogą być łatwo nadużyte przez nieuczciwych funkcjonariuszy. Technologie komputerowe mogą się więc stać narzędziem zniewolenia całych społeczeństw.
Rozmawiał Krzysztof Król
Nawrócony haker |
---|
Kevin Mitnick (38 lat), uznawany za hakera wszech czasów, stał się bohaterem filmów i książek - m.in. "Cyberpunk" Katie Hafner i Johna Markoffa oraz "Takedown" Markoffa. Jego zdjęcie trafiło na pierwszą stronę "The New York Times". Mitnick wykradł tysiące plików z danymi i co najmniej 20 tys. numerów kart kredytowych. Włamał się m.in. do Dowództwa Obrony Powietrznej USA, do central międzynarodowych korporacji (m.in. Motoroli, Nokii, Sun), ukradł informacje dotyczące najnowszej generacji elektronicznych zabezpieczeń i supertajnych kodów służb bezpieczeństwa. Haker miał dostęp do tajemnic handlowych wartych dziesiątki milionów dolarów. Jednocześnie potrafił usuwać swoje dane z elektronicznych kartotek policyjnych. Po aresztowaniu przez FBI w lutym 1995 r. groziło mu 460 lat więzienia, i to mimo że nigdy nie oskarżono go o czerpanie korzyści finansowych z hakerstwa. Za kratami (w więzieniu w Lompoc w Kalifornii) spędził pięć lat - na wolność wyszedł w styczniu 2000 r. Sąd zakazał mu korzystania z komputera. "Uzbrojony w klawiaturę jest groźny dla społeczeństwa" - uzasadnił sędzia. Po wyjściu z więzienia Kevin Mitnick stał się najbardziej poszukiwanym ekspertem w USA do spraw bezpieczeństwa systemów komputerowych. W najnowszej książce "Sztuka podstępu" odkrywa tajemnice swoich komputerowych podbojów. Polską wersję książki wydało wydawnictwo Helion. Jej patronem prasowym jest tygodnik "Wprost". |
Więcej możesz przeczytać w 10/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.