Odszkodowania: winne obie strony

Odszkodowania: winne obie strony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Winę za straty, powstałe przy przekazywaniu przez stronę niemiecką pieniędzy dla robotników przymusowych III Rzeszy, ponoszą obie strony, ocenia rządowa komisja pod przewodnictwem wicepremiera Janusza Steinhoffa.
Strona niemiecka - twierdzi komisja - naruszyła umowę partnerską w części, która mówi o  wspólnym ustalaniu przez obie fundacje i bank federalny kursu wymiany każdej transzy środków na odszkodowania. "Z ustaleń komisji wynika, ze odsetki od całej wymienionej I raty (ponad 1,3 mld marek - PAP) zasilają konto fundacji federalnej" - powiedział sekretarz komisji Janusz Paczocha.

Jednak w ocenie wicepremiera, "grzechem pierworodnym" była umowa między obiema fundacjami, dotycząca "przewalutowania" środków na odszkodowania, która była nieprecyzyjna i niejasna. Jej nieprecyzyjność jest - jak ocenił - "efektem braku profesjonalizmu i staranności".

Straty z tego tytułu w sumie wynoszą ponad 50 mln zł.

Decyzje personalne w stosunku do zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie należą do fundatora Fundacji, czyli ministra skarbu, oraz kontrolującego ją ministra pracy i polityki społecznej, powiedział Steinhoff. Obaj ministrowie zostali niezwłocznie powiadomieni o wynikach pracy komisji.

Natomiast "absolutnie popierają" i są "przeciwni jakimkolwiek decyzjom, które miałyby usunąć" Bartosza Jałowieckiego ze stanowiska prezesa Fundacji są przedstawiciele poszkodowanych, którzy go "bardzo pozytywnie" oceniają. Taka opinię wygłosił Stefan Kozłowski - prezes Zarządu Głównego Polskiego Związku byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych po piątkowym spotkaniu z przedstawicielami rządu, w którym uczestniczyli także m.in. Arnold Mostowicz - przewodniczący Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, i Ludwik Krasucki z tej samej organizacji

em, pap