Prezydent USA George Bush uważa, że nadszedł czas, by działać przeciwko Saddamowi Husajnowi i że takie działania powinny podjąć Narody Zjednoczone.
"Czas działać przeciwko Saddamowi Husajnowi, by zagwarantować pokój, czas, by (w sprawie Iraku) zadziałały Narody Zjednoczone" - oświadczył we wtorek prezydent Bush podczas wizyty w Nashville w stanie Tennessee.
Według Busha, USA nie mogą pozwolić na to, by "najgorsi światowi przywódcy szantażowali USA, czy też grozili im oraz ich przyjaciołom i sojusznikom najgorszą bronią na świecie".
Amerykański prezydent najpierw publicznie zignorował ogłoszoną w poniedziałek przez Irak propozycję, że bez żadnych warunków zgodzi się na powrót międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych.
Potem jednak, nawiązując do propozycji Bagdadu, powiedział, że Narody Zjednoczone "nie powinny się dać nabrać" i ponownie podkreślił, że "Rada Bezpieczeństwa powinna działać".
Wcześniej rzecznik Białego Domu Ari Fleischer powiedział dziennikarzom, że słowa Husajna nie są wiarygodne i brak działania ze strony ONZ pozwoli Irakowi kontynuować prace nad bronią masowego rażenia.
"Teraz nie jest czas, by łagodzić presję wobec Iraku. Prezydent uważa, że ONZ i Kongres muszą teraz tym bardziej działać, żeby Saddam Husajn wiedział, że świat nie żartuje i Kongres nie żartuje, a jeśli uczyni się mniej, da to Saddamowi Husajnowi więcej możliwości do produkcji broni masowego rażenia" - oświadczył Fleischer podczas podróży Busha do Nashville.
les, pap
Według Busha, USA nie mogą pozwolić na to, by "najgorsi światowi przywódcy szantażowali USA, czy też grozili im oraz ich przyjaciołom i sojusznikom najgorszą bronią na świecie".
Amerykański prezydent najpierw publicznie zignorował ogłoszoną w poniedziałek przez Irak propozycję, że bez żadnych warunków zgodzi się na powrót międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych.
Potem jednak, nawiązując do propozycji Bagdadu, powiedział, że Narody Zjednoczone "nie powinny się dać nabrać" i ponownie podkreślił, że "Rada Bezpieczeństwa powinna działać".
Wcześniej rzecznik Białego Domu Ari Fleischer powiedział dziennikarzom, że słowa Husajna nie są wiarygodne i brak działania ze strony ONZ pozwoli Irakowi kontynuować prace nad bronią masowego rażenia.
"Teraz nie jest czas, by łagodzić presję wobec Iraku. Prezydent uważa, że ONZ i Kongres muszą teraz tym bardziej działać, żeby Saddam Husajn wiedział, że świat nie żartuje i Kongres nie żartuje, a jeśli uczyni się mniej, da to Saddamowi Husajnowi więcej możliwości do produkcji broni masowego rażenia" - oświadczył Fleischer podczas podróży Busha do Nashville.
les, pap